Strony

5 mar 2013

Miasto moje, a w nim...

W miejscu dawnej kamienicy - rozebranej po II wojnie światowej, gdzie działała również założona w 1794 r. drukarnia Jerzego Jakuba Deckera, powstało centrum handlowe. Galeria MM (nie lubię określenia galeria w odniesieniu do miejsca handlu, ale cóż...) sama w sobie nie robi dobrego wrażenia - słabo oświetlona, utrzymana w kolorach czerni i czerwieni, sprawia przygnębiające wrażenie. Jedyne warte obejrzenia miejsce to taras widokowy. Działa też w centrum księgarnia pod nazwą Skład Kulturalny. Rozumiem jaka idea przyświecała twórcom tego miejsca, ale nie przypadło mi ono do gustu. Zbyt ascetycznie, wręcz pusto, a do tego ostre, nieprzyjazne światło. Może spodoba się hipsterom. Dla mnie księgarnia musi mieć duszę. Można przecież było się odwołać do tradycji tego miejsca a nie tworzyć zimne, odpychające wnętrze. No, ale może się nie znam... Oceńcie sami.





8 komentarzy:

  1. Widzę te same regały, co były w starej lokalizacji tej księgarni (wówczas jeszcze Księgarni Poznańskiej). Miejsce na zdjęciach faktycznie nie wygląda zachęcająco: odsłonięte rury, wysoki sufit, szara, pewnie gresowa, podłoga. No cóż, mogę tylko dodać, że ja mam bardzo pozytywne wspomnienia ze znajomości z Pasażu 222.

    OdpowiedzUsuń
  2. W moim mieście Galerię Handlową zrobioną w budynku poniemieckiej Polskiej Wełny. Cała architektura pozostała bez zmian i chwała im za to! Niestety nie ma w środku NIC!:)

    Polska Wełna kiedyś (lata 60-te)

    http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Polska_welna_zielona_g%C3%B3ra.jpg

    Polska Wełna teraz Focus Park

    http://tuznajdziesz.pl/uslugi/obiekt/focus-zielona-gora-1443/galeria/32864

    OdpowiedzUsuń
  3. Te rury... Pierwsze wrażenie - odpychające, sztuczne wnętrze. Kojarzy mi się ze scenografia teatralną -ma udawać coś prawdziwego, ale doskonale wiesz, że to nieprawdziwe książki na półkach i styropianowe jabłka w misach, widzisz początek i koniec kartonowych ścian.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście ze zdjęć wynika, że nie jest to "przytulne" miejsce. No i ta przemysłowa nazwa "skład kulturalny", jak budowlany lub drewna...a jak z zaopatrzeniem? czy jest konkretnie sprofilowana? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za komentarze. No, właśnie nie jest sprofilowana - tak jak należałoby się spodziewać. Wszystko i nic. Tak naprawdę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. ech, rury na suficie - to co mnie boli w naszej nowo powstającej wypożyczalni przy Placu Wolności/Al. Marcinkowskiego.

    OdpowiedzUsuń
  7. Byłam wczoraj i to, co mnie najbardziej uderzyło, to stosunkowo mało książek... A propos nazwy- warto przypomnieć, że "skład" to w gwarze poznańskiej po prostu sklep:)

    OdpowiedzUsuń
  8. O, akurat tego nie wiedziałam! Mało książek - myślałam, że to dlatego bo zrobili jakąś selekcję celową. Parafrazując pełno ich a jakby niczego nie było ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń