Dziś wzięłam pod swoją opiekę dwa przecudnej urody koty. Zostaną na kilka dni, choć mam nadzieję, że jednak na dłużej (czyli na zawsze). Oba mają za sobą straszne przeżycia. Zobaczcie ile szczęścia do głaskania i kochania:
Wołamy na nią po prostu Biała. Właściwe imię pewnie przyjdzie z czasem. |
A to jest Kostek. Ma kocie ADHD i wszędzie go pełno (choć na zdjęciach nie widać, bo akurat jest po jedzeniu) |
Kotki są urocze :) Myślę, że to bardzo szlachetne zaopiekować się porzuconymi, bezdomnymi, niechcianymi zwierzętami.
OdpowiedzUsuńHm... no kot, kot... no cóż, mogę to zrozumieć, ale od razu dwa?
OdpowiedzUsuńCiekawe, co na to tzw. Kot? :)
Tzw. Kot jest jedynym, który na pewno zagrzeje miejsca na dłużej ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze. Pozdrawiam.
Cudowne :) Mam nadzieję, ze się ułoży tak, żeby i wilk był syty, i owca cała, to znaczy - i Ty wyspana, i koty szczęśliwe ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Teraz trochę lepiej, bo mam... stopery. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń