tag:blogger.com,1999:blog-7906472657402859843.post4200587141464817380..comments2023-10-24T09:43:06.766+02:00Comments on Będąc młodą bibliotekarką...: Na ostro w Bibliotece NarodowejEva Scribahttp://www.blogger.com/profile/16061091505835747980noreply@blogger.comBlogger12125tag:blogger.com,1999:blog-7906472657402859843.post-35085202276432330262014-04-17T11:58:13.770+02:002014-04-17T11:58:13.770+02:00Rafał ma rację - BN musi mieć wszystko, co ukazuje...Rafał ma rację - BN musi mieć wszystko, co ukazuje się na polskim rynku i stanowi materiał biblioteczny...Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7906472657402859843.post-89103062419356213962014-04-05T18:16:38.047+02:002014-04-05T18:16:38.047+02:00I tak, i nie. Oceniamy cywilizację egipską nie maj...I tak, i nie. Oceniamy cywilizację egipską nie mając zielonego pojęcia, tak naprawdę, jakiego człowieka stworzyła, a raczej - jaki człowiek ją stworzył. Nawet jednak, gdyby przyjąć, że te słowa są prawdziwe (a nie są, bo to nie cyzilizacja tworzy człowieka, ale człowiek cywilizację), nie wolno nam przekłamywać obrazu naszego społeczeństwa (np. nie wpuszczając pewnego typu zbiorów [z powodu cenzury, w tym wypadku obyczajowej] do pewnego typu bibliotek [dokumentujących życie naszego społeczeństwa]). W ludziach, którzy nas otaczają jest zarówno dobro, jak i zło. Odbiciem tego są różne publikacje. Również pornograficzne. Przecież nie chodzi o to, by w bibliotekach (dodajmy - archiwizujących, a nie jakiś małych filiach) były tylko takie materiały. To nie nasza wina, że ludzie nie czytają tylko Homera, Mickiewicza czy Dostojewskiego (i bardzo dobrze), albo że czytają "Fakt" czy inne tabloidy (smutne, ale cóż na to poradzić). Natomiast naszą winą będzie, jeśli nie będziemy tego dostrzegać. W taki sam sposób BN i BJ powinny zbierać "pornografię intelektualną", czyli różnego rodzaju grafomanię, najniższych lotów literaturę harlequinową, brukową itd., która wyrządza taką samą szkodę (dla intelektu, zdrowego rozsądku), jak pornografia (dla emocji i uczuć). Nawiasem mówiąc, wydaje mi się to szalenie ważne choćby z punktu widzenia państwa i prawa (choćby dla przeciwdziałania pornografii), by wiedzieć, jak duży jest ten segment rynku, ilu jest odbiorców tego wszystkiego, ile tytułów, w jakich nakładach się ukazuje. Obawiam się, że to będą jakieś gigantyczne liczby.Rafalhttps://www.blogger.com/profile/10887769324302606159noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7906472657402859843.post-42707210342367771012014-03-29T09:52:00.817+01:002014-03-29T09:52:00.817+01:00"Społeczeństwo, czy cywilizację ocenia się po..."Społeczeństwo, czy cywilizację ocenia się po tym, jakiego człowieka wytworzyły". <br />Dziękuję za komentarze.<br />Pozdrawiam serdecznie. Eva Scribahttps://www.blogger.com/profile/16061091505835747980noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7906472657402859843.post-58999310648711226472014-03-27T13:33:08.939+01:002014-03-27T13:33:08.939+01:00Pytanie, czy za ileś tam lat internet wciąż będzie...Pytanie, czy za ileś tam lat internet wciąż będzie, a jeśli będzie, to czy w takiej formie. W przypadku bibliotek naukowych, których zadaniem jest dokumentowanie obecnego (i przeszłego) stanu kultury jestem absolutnie przeciw cenzurze, zarówno obyczajowej, jak i ideologicznej (zarówno z prawa, z lewa, jak i z każdej innej strony). Czy się nam to podoba czy nie, pornografia stanowi wciąż gałąź rynku a także kultury obyczajowej - i choćby z tego powodu musi być dokumentowana. Nie mówię o udostępnianiu na zasadzie wolnego dostępu do półek, ale gromadzeniu, archiwizowaniu. Nie nam sądzić i domyślać się, czego będą ludzie szukać za ileś lat. W XIX wieku i całkiem do niedawna uczeni mieli w poważaniu druki ulotne, jarmarczne itd., liczyła się "wielka" literatura, a potem się okazało, jak ważna jest "mała historia", która zapisana jest właśnie na tych "nieważnych" kartach. A jeśli, jak napisałaś tego wszystkiego jest "na pęczki", to tym bardziej coś mówi o czasach, w których żyjemy. Są dwie rzeczy - bycie bibliotekarzem, który ma jakieś obowiązki, i bycie np. przeciwnikiem pornografii. Nie mam nic przeciw temu, by ktoś odpowiedzialny za zbieranie takich materiałów, jednocześnie walczył z pornografią - ale po pracy. Podobnie z faszyzmem, rasizmem itd. BN bezwzględnie powinna zbierać również takie materiały - rasistowskie, faszystowskie, anarchistyczne, komunistyczne i wszelkie inne. Bo to wszystko razem daje jakiś tam obraz świata, rzeczywistości, w której żyjemy. Jeszcze do niedawna nikt sobie nie zaprzatał głowy filmami klasy B, C i jeszcze innymi, komiksami itd. A teraz powstają prace, książki na ten temat.Rafalhttps://www.blogger.com/profile/10887769324302606159noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7906472657402859843.post-12275109351093996482014-03-22T22:14:20.355+01:002014-03-22T22:14:20.355+01:00No, nie wiem... 9 i pół tygodnia, Emmanuelle, czy ...No, nie wiem... 9 i pół tygodnia, Emmanuelle, czy nawet Głębokie gardło - ok. Ale takich filmów jak wzmiankowane w Internecie jest pewnie na pęczki.<br /><br />Dziękuję za komentarze i pozdrawiam... gorąco ;)Eva Scribahttps://www.blogger.com/profile/16061091505835747980noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7906472657402859843.post-28433369425213168822014-03-21T14:25:14.657+01:002014-03-21T14:25:14.657+01:00Zgadzam się z Rafałem. Za dwieście lat to będą cie...Zgadzam się z Rafałem. Za dwieście lat to będą ciekawe materiały, cenne dla osób studiujących seksualność człowieka na przestrzeni wieków. Także dla językoznawców. Trzysta lat temu taki film mógłby mieć tytuł "Małpy Xięcia Radziwiłła", i nie byłby wcale o zwierzętach :)Ovehttps://www.blogger.com/profile/00929247931633444473noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7906472657402859843.post-56435160971616305632014-03-21T09:50:27.884+01:002014-03-21T09:50:27.884+01:00No, nie wiem czy za sto lat lub dwieście akurat ta...No, nie wiem czy za sto lat lub dwieście akurat takich materiałów ludzie będą pożądać, biorąc pod uwagę dostępność takich akurat wytworów w Internecie. Dziękuję za wszystkie komentarze. Pozdrawiam serdecznie :)Eva Scribahttps://www.blogger.com/profile/16061091505835747980noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7906472657402859843.post-81321411457645527502014-03-20T14:31:54.638+01:002014-03-20T14:31:54.638+01:00:D łał, w życiu bym się tego nie spodziewała po BN...:D łał, w życiu bym się tego nie spodziewała po BN! Mam nadzieję, że to prohibita!<br />W mojej bibliotece jest Playboy i CKM, bieżące i archiwalne numery. Leżą sobie w czytelni zwanej - nie wiadomo czemu - naukową ;)Magdalenahttps://www.blogger.com/profile/06106872488280285080noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7906472657402859843.post-67264702984497369262014-03-20T13:00:13.358+01:002014-03-20T13:00:13.358+01:00A ja jestem zdania, że bez względu na to, co na fi...A ja jestem zdania, że bez względu na to, co na filmach (i w książkach i w czasopismach) jest, bezwględnie BN i BJ powinny również takie materiały zbierać. Bo byśmy się wszyscy dali pokroić za takie materiały np. z XVI w. I tak trzeba myśleć - o tych, co przyjdą za sto, dwieście i więcej lat.Rafalhttps://www.blogger.com/profile/10887769324302606159noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7906472657402859843.post-63616704911179514082014-03-20T08:39:35.353+01:002014-03-20T08:39:35.353+01:00Cycochy, siksy na wakacjach - zwariowałam!!! :)Cycochy, siksy na wakacjach - zwariowałam!!! :)Basia Pelchttps://www.blogger.com/profile/13553255445452056841noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7906472657402859843.post-74278285361065378472014-03-19T19:00:16.782+01:002014-03-19T19:00:16.782+01:00Te filmy nie należą do wybitnych osiągnięć narodow...Te filmy nie należą do wybitnych osiągnięć narodowej kinematografii, więc ich zaistnienie w książnicy jest - mimo litery prawa - pewną zagadką. Cóż, czekam na jakiś głos z BN. <br />Pozdrawiam serdecznie.<br />p.s. u mnie w biblio też takich nie ma :)Eva Scribahttps://www.blogger.com/profile/16061091505835747980noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7906472657402859843.post-79342773505305291382014-03-19T16:51:26.551+01:002014-03-19T16:51:26.551+01:00O żesz ty orzeszku (jakby powiedział bodajże Smole...O żesz ty orzeszku (jakby powiedział bodajże Smoleń), ależ znalezisko:) Niezbadane są głębiny katalogów elektronicznych.<br /><br /> Kilka lat temu była afera w Bibliotece Jagiellońskiej z czytelnikami, którzy przychodzili i przeglądali czasopisma i filmy porno. <br /><br />Film o tytule "Dziewiętnastolatki z wielkimi cycochami" na pewno nie należy do wybitnych dzieł kinematografii, ale skoro wydawca zdecydował się go przesłać jako egzemplarz obowiązkowy...<br /><br />Co do miejsca przechowywania, udostępniania to chyba rzeczywiście trzeba się pytać kogoś z Narodowej. Ja u siebie w biblio takich rzeczy nie mam.Charlie Librarianhttp://www.charlielibrarian.comnoreply@blogger.com