Strony
▼
21 lis 2008
Bibliotekarka donosi..."Nie sądź książki po okładce - porozmawiaj z książką, poznaj tych, których nie znasz"
Ledwo co ucieszyłam się z nowo powstałej genderoteki, a już z tego samego miejsca wieści dotarły niezbyt radosne. Otóż nauczycielka z Kędzierzyna-Koźla organizuje "żywą bibliotekę", tj. spotkania z ludźmi, którzy spotykają się z uprzedzeniami, dyskryminacją. Na czas spotkania stają się "żywą książką", którą można "wypożyczyć" na rozmowę. Tym razem w spotkaniu mieli uczestniczyć m.in. homoseksualiści. Gdy wszystko było prawie gotowe zadzwonił wiceprezydent Opola z informacją, że impreza w MOK-u nie może się odbyć, ze względu na udział geja i lesbijki. Przeszkadzał mu również patronat nad imprezą, który objęły Lambda i Amnesty International. Wydarzenie kulturalne, a zarazem spotkanie mające uczyć tolerancji, nie odbędzie się w ośrodku kultury, gdyż, jak stwierdził prezydent miasta "mamy oświecać ludzi, a nie wprowadzać zamęt." Cóż na razie z tego oświecania wychodzi ciemnogród.
Przedstawiciele miasta Opola obrazili gejów i lesbijki nazywając ich dewiantami. XXI wiek... Ciekawe jak długo jeszcze normą będzie Polak katolik alkoholik
OdpowiedzUsuńhttp://miasta.gazeta.pl/opole/1,35086,5971960,Wladze_Opola__Dewianci_won_.html