10 lut 2009

Podobno dobro wraca do człowieka. W dwójnasób. Najmilszy moment dnia: uśmiech na twarzach obdarowanych - F. i E. Powrót do domu po pracy i kursie angielskiego, a tam T. i niespodzianka: płyta Trebunie Tutki & Twinkle Brothers. Specjalnie dla mnie. I nie ma lepszego lekarstwa na zimową chandrę niż folk, reggae i miłość do drugiego człowieka. Banalne? Pewnie tak.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

prawdziwa radość z życia to suma wielu właśnie takich, drobnych banalnych, rzeczy..

/kefas/ <-- podpis tu bo inaczej jakoś za cholere nie moge skomentowac;p