Ach jakie to słodkie i zabawne, że pani z biblioteki nie wie, jak się wymawia nazwisko znanego pisarza. Ostatnio inna pani, w urzędzie skarbowym, odpowiedziała na moje pytanie o pewien przepis: A wie pan, szłyszałam, że coś takiego weszło, ale nie czytałam. I też się dziewczyna nic a nic nie przejmowała.
Czytaj,czytaj - Ja może też kiedyś przeczytam:)
OdpowiedzUsuńAch jakie to słodkie i zabawne, że pani z biblioteki nie wie, jak się wymawia nazwisko znanego pisarza. Ostatnio inna pani, w urzędzie skarbowym, odpowiedziała na moje pytanie o pewien przepis: A wie pan, szłyszałam, że coś takiego weszło, ale nie czytałam. I też się dziewczyna nic a nic nie przejmowała.
OdpowiedzUsuńAch jakie to rzadkie, w dobie internetowych frustratów, publicznie przyznać, że czegoś się nie wie...
OdpowiedzUsuń