31 gru 2018

Święta spędziłam w Norwegii

Święta spędziłam w Norwegii - oczywiście nie dosłownie. Przeniosłam się tam na chwilę za sprawą lektury książki "Szczęśliwy jak łosoś". To zbiór lekkich i pisanych z przymrużeniem oka tekstów dotyczących kultury i szeroko pojętej obyczajowości Norwegii. Książka zachwyca edytorsko, ale długo czekała na to aż po nią sięgnę, bo w te rejony świata nie ciągnie mnie zupełnie. Dlatego tym bardziej byłam zaskoczona, gdy odnalazłam w tej książce... siebie.

Anna Kurek, Szczęśliwy jak łosoś. O Norwegii i Norwegach, Wydawnictwo Poznańskie, 2018.

 Otóż autorka w sposób żartobliwy, nie pretendujący do diagnozy całego społeczeństwa, wskazuje, że główną zasadą funkcjonowania w tym kraju jest niewchodzenie sobie w drogę. Nie powinno więc dziwić, że Norweg nie zapyta czy potrzebujemy pomocy, a nawet nie skorzysta z miejsca w autobusie, kiedy chcemy je akurat ustąpić. Co jednak najbardziej mi się podobało, to fakt, że Norwegowie nie "czują potrzeby wypełniania ciszy, jeśli więc nie mają nic do powiedzenia, to pewnie zachowają milczenie". Zdarzyć się może, że osoba, którą dobrze znamy, spotkana na ulicy powie nam jedynie "cześć". Nie ma obowiązku prowadzenia small talk, nawet z tymi osobami, które znamy. Prowadzenie takich niezobowiązujących rozmów nie jest moją mocna stroną, więc szalenie spodobał mi się ten obyczaj. Sprawa ma się odmiennie jeśli Norweg trafi do - jak to określa autorka - "bańki społecznej", którą może być klub taneczny, czy spotkanie integracyjne w pracy. Wówczas istnieje wspólny cel i temat, na który można rozmawiać i "typowy Norweg" czuje się wtedy bardziej bezpiecznie niż w przypadku improwizowanej, przypadkowej, a tym samym niezręcznej pogawędki, bo na wszystko jest "odpowiedni czas i miejsce". Oczywiście te trudności w kontaktach międzyludzkich ulegają rozluźnieniu, kiedy w grę wchodzi alkohol.  😉 Co jeszcze sprawiło, że poczułam z Norwegami niemal duchowe pokrewieństwo? Otóż "jeśli Norwegowie nie mają na coś wpływu, to nie widzą powodu, by na to narzekać. A jeśli coś mogą zmienić, to też narzekać nie będą, tylko podwiną rękawy i czym prędzej zabiorą się do pracy". To bardzo mi bliska filozofia.


 Anna Kurek - autorka książki - marzyła o Norwegii od kiedy skończyła piętnaście lat. Ten zapał można wyczuć w tym ciekawym i napisanym "od serca" zbiorze tekstów dotyczących Norwegii, które uzupełniają piękne fotografie. To pozycja obowiązkowa dla każdego, kto zamierza wybrać się do tego kraju, a ma o nim jedynie obiegowe wyobrażenie.





Brak komentarzy: