21 lip 2020

Czytający są na wymarciu

Śniło mi się ostatnio, że jestem w starym młynie i goni mnie morderca. Łapię za nóż (ząbkowany, zapamiętałam!) i uciekam drewnianymi schodami na górę. Wiem, że mam nad zwyrodnialcem przewagę czasową, ale wiem też (w odróżnieniu od bohaterów niektórych horrorów), że szybko może się to zmienić na moją niekorzyść. Obudziłam się jednak zanim morderca mnie dogonił, ale serce biło mi mocno jeszcze długo po przebudzeniu. A wszystko przez to, że czytałam przed snem kryminał (czego staram się nie robić w związku z powyższym). Kryminał od którego nie mogłam się oderwać.
Było to moje pierwsze spotkanie z jednym z najpopularniejszych szwedzkich autorów kryminalnych.  Håkan Nesser - bo o nim mowa - w przedostatniej części swojej serii o komisarzu Van Veeterenie zawarł wiele  "książkowych" motywów (czytelnik znajdzie m.in. "postawną bibliotekarkę" i dowie się dlaczego "samotne dziewczęta czytają najwięcej na świecie"), a samego komisarza uczynił księgarzem:
"Odkąd został księgarzem, nie zajmował się policyjną robotą z prawdziwego zdarzenia - w tym punkcie jego sumienie było nieskazitelnie białe. Jak śnieg lub arszenik". 
H. Nesser, Jaskółka, kot, róża, śmierć, przeł. Maciej Muszalski, Warszawa : Wydawnictwo Czarna Owca, 2014. 

Van Veeteren w "wewnętrznym pokoju w antykwariacie" odpowiada na "zapytania z księgarni i bibliotek", kataloguje mapy, porządkuje dary książkowe po zmarłych, które "kupuje za bezcen". Czasem nawet sprzeda jakąś książkę, bo "wciąż znajdzie się ten czy tamten czytający obywatel", ale Van Veeteren uważa, że są "na wymarciu". Wkrótce jednak będzie musiał opuścić bezpieczny antykwariat i pomóc policji w schwytaniu dusiciela, którego zbrodnie mają wyraźne odbicie w literaturze...
Jeśli lubicie kryminały w dobrym stylu, z porywającą fabułą, nietuzinkowymi bohaterami i szczyptą humoru koniecznie sięgnijcie po książkę "Jaskółka, kot, róża, śmierć". A jeśli jesteście wielbicielami kotów to koniecznie musicie poznać Strawińskiego - czarno-białego, dziewięcioletniego kota Van Veeterena 😉

Brak komentarzy: