23 sty 2009

W dodatku do tygodnika Polityka (nr 4, 24 stycznia 2009) ukazał się wywiad z prof. Keithem Oatleyem, psychologiem z Uniwersytetu w Toronto. Prowadząca wywiad dziennikarka stwierdziła: "W anglosaskiej tradycji można łączyć podtrzymywanie relacji, czyli spotkania towarzyskie, z czytaniem, u nas byłoby to dziwactwo."
Pani Joanno! U nas też można! To "dziwactwo" nazywa się Dyskusyjne Kluby Książki. Miałam okazję uczestniczyć w spotkaniach Klubu i zapewniam, że to doskonała okazja nie tylko do wymiany poglądów na temat przeczytanych książek, ale również do nawiązania bliskich relacji z nieznanymi do tej pory osobami. Obawiam się, że zalecany przez profesora limit 10 tysięcy godzin spędzonych na lekturze, by w pełni zostać ekspertem w jakiejś dziedzinie, w Pani przypadku musi zostać zwiększony.

Brak komentarzy: