7 wrz 2009

Młoda bibliotekarka poleca...

Klara i półmrok to niezwykle zajmujący kryminał, który niczym nie różniłby się w konstrukcji od innych (seryjny morderca, którego próbuje się schwytać przed dokonaniem kolejnej zbrodni), gdyby nie fakt, że powieść skłania do refleksji na temat natury ludzkiej, kondycji człowieka we współczesnym świecie, ciemnej stronie jestestwa i przekraczaniu granic, także w sztuce. Bo oto światem malarstwa rządzi hiperdramatyzm, gdzie ludzie są dziełami sztuki. Żywe "płótna" można kupić, postawić w galerii lub we własnym salonie, sprzedać. Ludzie stają się obrazami i sami o sobie myślą jak o dziełach sztuki. Hiperdramatyzm jako kierunek nie istnieje, to fikcja, ale wizja Somozy budzi grozę właśnie ze względu na możliwość jej spełnienia. Protesty przeciw takiej wizji sztuki są ignorowane, bo za hiperdramatyzmem stoją wielkie pieniądze. Somoza tworzy makabryczny świat, który jednocześnie przeraża i wciąga. Piszę o tej, wartej uwagi, książce z racji ukazania się w Polsce drugiego jej wydania, ale też ze względu na skojarzenie z fotografiami Davida Blazquez'a z których jedną pozwolę sobie zamieścić. Pamiętam, że kiedyś urodził mi się w głowie podobny pomysł na fotografię, bardziej jednak traktującą o relacjach damsko-męskich i kiedy podzieliłam się tym pomysłem z F. powiedziała, że ktoś już to robił, ale nie mogła sobie przypomnieć nazwiska. Sądzę, że chodziło o tego właśnie artystę.

Brak komentarzy: