28 paź 2009

Praca

Za portalem praca.wp:


"Chcieli realizować swoje pasje, pracować zgodnie z zainteresowaniami i wyższym wykształceniem. Ale zarabiali grosze i teraz muszą dorabiać pracując fizycznie. Co dokładnie robią i za ile żyją?
Bibliotekarka: wyprowadzam psy sąsiadów - 1,4 tys. zł netto
- Jestem kierownikiem biblioteki miejskiej, mam jednego pracownika. Zarabiam 1,4 tys. zł na rękę. Biblioteka jest niewielka, mamy stare zbiory i niestety coraz mniej czytelników. Boję się, że zlikwidują naszą placówkę. Przychodzą starsi, często emeryci proszą o jakieś lekkie książki, no i uczniowie po lektury. Jest mi przykro, że na tym stanowisku zarabiam mniej niż np. ekspedientka w sklepie. Można powiedzieć, że jestem bibliotekarką z powołania. Zawsze chciałam pracować z książkami i po maturze poszłam na bibliotekarstwo. Wykonuję swój zawód świadomie, z przekonaniem. Ale byłoby mi trudno żyć tylko z tego fachu, jestem zmuszona dorabiać. Mieszkam sama w starej kamienicy w Krakowie, dużo moich sąsiadów ma psy, dorabiam wyprowadzając pupile znajomych i sąsiadów – opowiada Hanna Gros.
- W Polsce ciągle jest problem z pracą poniżej kwalifikacji. Nie ma statystyk ilu jest pracowników, którzy wykonują zajęcia, która nie odpowiadają ich kwalifikacjom. Specjaliści mówią młodym ludziom, na jakie studia mają iść, jakie kierunki są najlepiej dostosowane do rynku pracy, a jakie nie. Ale przecież nie brakuje takich, którzy chcą iść na niepopularne studia, wiedzą, co chcą robić, co lubią, są określeni i nie obchodzi ich moda, czy rady doradców personalnych, idą pod prąd.

Nie interesuje ich oblegana informatyka, czy prawo, bo uwielbiają fizykę, czy polonistykę. Podziwiam takich ludzi i jest mi źle, że muszą zderzyć się z przykrą rzeczywistością. Nie mogą się realizować, popadają w przygnębienie, depresję, frustrację, mówią, że są na marginesie społeczeństwa, bo muszą sprzedawać hamburgery mając doktorat. W takich sytuacjach radzę elastyczność, wytrwałość i jednak przekwalifikowanie się, najgorsze to trwać w takiej sytuacji – twierdzi Tomasz Grzegorczyk, psycholog."

Przekwalifikować się? Znowu?

Brak komentarzy: