Wieczór pod znakiem Closterkeller. Prezent od T. - koncert z ubiegłorocznego Przystanku Woodstock, na którym zresztą byliśmy. Piosenki jak małe wehikuły czasu, owijają melancholią i przenoszą mnie do uczuć, zapachów, dotyków o których zapomniałam lub które musiałam zapomnieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz