4 sie 2009

Z cyklu Bibliotekarka po godzinach...

V. doniosła, że striptizerka na wieczorze kawalerskim może zarobić nawet 500,- Przypomniało mi się jak kiedyś na ulicy zaczepił mnie młody mężczyzna i zapytał czy nie mogłabym wyskoczyć z tortu na wieczorze kawalerskim jego kolegi, bo on właśnie szuka "takiej małej, ładnej dziewczyny". A ja się nie zgodziłam... Ech... V. oglądając "Papierowe małżeństwo" i scenę w której rozbiera się główna bohaterka krzyczy: Widzisz, jak będziemy pracować?! A potem sprawdziłyśmy na portalu z podobnymi usługami jaką mamy w naszym mieście konkurencję, przy okazji znajdując ogłoszenie: "Wynajmij sobie męża. Wszystkie prace domowe". Pan Mąż pracuje od poniedziałku do piątku od 10 do 18 i w soboty od 10 do 14. Nie trzeba kupować krowy, żeby napić się mleka...


Q.:...no i wiesz miałem mnóstwo powodów do tego, żeby się wkurzyć...
E.: No, ale masz też jeden, 1,5 metrowy powód do radości... (w domyśle "mnie")
Q.: O, nie wiedziałem, że jest taki duży... Ale miło, że go takim widzisz...

2 komentarze:

Dziwna Sowa pisze...

Egoizm wychodzi w każdej chwili z tych bestii jednych ;)

Ps - Po przeczytanym dialogu padłam. Idzie czytelnik. Nie wstanę... ;P

Eva Scriba pisze...

Masz racje... Dziekuje za komentarz. Pozdrawiam. :)