Dopadają mnie chyba pierwsze symptomy wypalenia zawodowego takie jak: brak chęci do pracy (szczególnie na dyżurach popołudniowych), poczucie izolacji i osamotnienia (zwłaszcza w tej chwili, gdy nie ma ani jednego czytelnika), negatywne myśli w stosunku do współpracowników (studiuję z pietyzmem książkę „Trudni ludzie. Przetrwanie i rozwój bez zamordowania własnego szefa” – może to mi pomoże) oraz czytelników i brak cierpliwości (następna w kolejce to pozycja: „Zrozumieć stres. Jak nie dać się nerwom i zadbać o spokój”) Stanowisko zarządcy tropikalnej wyspy jest już chyba zajęte, ale może drinki z palemką i słoneczne kąpiele też się w końcu znudzą? Może jest tak, że to, co dla jednych jest wymarzoną pracą dla innych byłoby nie do zniesienia?
17 wrz 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Pewnie w tych chwilach przerwy i zwątpienia uzupełniasz bloga.
Całkiem fajnie Ci to idzie :-)
Keep it real!:)
Prześlij komentarz