Książką dnia jest Wegańska bogini Kim Barnouin, Rory Freedman i to nie dlatego, że być może z większością zawartych tam porad żywieniowych się zgadzam. Otóż jest to polska wersja książki pod ciekawym tytułem Skinny Bitch. Ciekawa jest też ta różnica w okładkach. Mnie się bogini w ogóle nie kojarzy z pucułowatą dziewczyną w kucykach, no chyba że ma to być bogini obfitości.
Tłumaczce gratuluję fantazji, choć może ja nie znam aż tak dobrze angielskiego? W takim razie ta piosenka nabiera dla mnie zupełnie nowego znaczenia:
Tłumaczce gratuluję fantazji, choć może ja nie znam aż tak dobrze angielskiego? W takim razie ta piosenka nabiera dla mnie zupełnie nowego znaczenia:
4 komentarze:
Cóż widocznie tłumaczka uznała, że "Chuda suka" lub "Szczupła suka" to jednak tytuł, który w Polsce nie zdobędzie zbytniej popularności:)
Różnice w okładkach - ogromne. Wydaje mi się, że polska wersja została mocno "ugrzeczniona".
Czytałaś tę książkę?
Zawsze może być jeszcze "Chuda zdzira" ;) Tylko fragmenty. Pozdrawiam :)
Ta polska okładka taka trochę kiczowata ;) "Chuda suka" kojarzy mi się za to z poradnikiem dla psów po sterylizacji ;) Wybaczcie. :)
"Chuda zdzira" brzmi zdecydowanie lepiej:) I bardziej oddaje moim zdaniem charakter tego poradnika:) (Tak mi się przynajmniej wydaje:)
Prześlij komentarz