12 lut 2013

Sekretarka czy jednak bibliotekarka?

Walentynki zbliżają się wielkimi krokami. Wprawdzie nie wiem jak można myśleć o miłości, kiedy za oknem taka pogoda i jedyne o czym człowiek marzy to rzeczywiście jest łóżko, ale pojedyncze, no ale niech będzie... Nowa świecka tradycja, którą praktykujemy w ten dzień to oglądanie horrorów. Miłość zostawiamy sobie na Noc Kupały. Nie żeby do tego czasu nic...Co to, to nie... ;)

W każdym razie wyszukałam idealny prezent na to święto miłości - nie wiem tylko czy bardziej dla niej czy dla niego. Wprawdzie nazwa tych kompletów nie ma wiele wspólnego z naszą profesją (bo to kolejno Secretary i Juicy Officegirl), ale spokojnie mogą służyć jako strój niegrzecznej bibliotekarki. 

[źródło]


[źródło]

Zastanawiałam się też kolekcja bielizny Obsessive obejmuje strój o nazwie Librarian na przykład. Szukałam na ich stronie, ale mogłam przeoczyć. Wyszukiwarka w grafice zwróciła następujący wynik:

I cholercia, bliższy mi jakoś ten obrazek (choć włosów mam zdecydowanie więcej) niż te wyżej... Raczej za sprawą aury niż kształtów (no, muszę się jakoś pocieszyć...;)  Cóż byle do wiosny! I do Nocy Kupały! ;)
Życzę Wam Kochani miłości! (tej własnej też)

Brak komentarzy: