"Pomysł pisania w Bostońskiej Bibliotece Publicznej okazał się pomyłką. To zbyt wspaniałe miejsce, w którym można przez kilka godzin po prostu wpatrywać się w strop sali czytelni. Autorzy napisali bardzo niewiele książek, mając wzrok zwrócony w górę" - mówi Freddie Kincaid pisarka i bohaterka powieści Kobieta z biblioteki Sulari Gentill. Freddie próbuje jednak szukać inspiracji do tworzenia w czytelni rzeczonej biblioteki i tym sposobem zaprzyjaźnia się z trójką nieznajomych, którzy tak jak ona spędzają dużo czasu w bibliotece. Gdy pewnego dnia spokój tego miejsca przerywa niespodziewanie kobiecy krzyk, który jak się okazuje jest krzykiem zamordowanej kobiety, czwórka nieznanych sobie młodych ludzi zostaje połączona zagadką jej śmierci...
![]() |
Sulari Gentill, Kobieta z biblioteki, przeł. Janusz Maćczak, Białystok : Mova, 2023. |
Nie przepadam za powieściami szkatułkowymi. To taki typ, który wymaga od pisarza nie lada zręczności i uwagi w żonglowaniu motywami. Autorka "Kobiety z biblioteki" jednak pewnie prowadzi swoje pióro, a czytelnika przez kolejne tropy prowadzące do mordercy. Ta, wymagająca od czytelnika skupienia, powieść nie jest jednak kryminałem w ścisłym tego słowa znaczeniu. Zbrodnia jest tu raczej przyczynkiem do przyjrzenia się społecznym stosunkom, swoistej grze pozorów, czy wreszcie samemu procesowi tworzenia. Akcja toczy się w równym tempie i wciąga powoli, tworząc interesującą, podszytą niepokojem, opowieść.
![]() |
Czytelnia Biblioteki Publicznej w Bostonie. Sprzyja skupieniu czy wręcz przeciwnie? [źródło] |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz