W najnowszym numerze Urody życia ukazał się wywiad z Anną Rok, która na cześć swojej babci utworzyła stypendium dla bibliotekarek. Opowiada o tym, jak powstał pomysł utworzenia stypendium i jakie wspaniałe projekty są do niego zgłaszane. O roli bibliotek i bibliotekarek w tworzeniu lokalnej społeczności, a także o satysfakcji finansowej:
No, nie ma, zarobki są beznadziejne. To zresztą część większego zjawiska w Polsce: nie doceniamy zawodów, które są ważne społecznie. Nie doceniamy pielęgniarek, nauczycielek, bibliotekarek. Zawodów wykonywanych najczęściej przez kobiety i wymagających tak zwanych miękkich umiejętności. Łatwiej dostrzec sukces w rodzaju budowy mostu niż w postaci rozbudzania w młodzieży ciekawości świata albo budowania więzi społecznych. W Polsce się tego jeszcze nie docenia.
I dalej o roli biblioteki:
Zgodnie z socjologiczną wiedzą, ludzie potrzebują tak zwanego trzeciego miejsca, powinna być jakaś przestrzeń, która oddziela zajęcia domowe i środowisko pracy, która daje odpoczynek od codziennych trudów. Biblioteka wydaje się do tego idealna - to strefa publiczna, dostępna dla każdego za darmo, gdzie można się spotkać z ludźmi zupełnie innymi niż ci, których widujemy na co dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz