30 lis 2019

Sprawa Hoffmanowej

W Krakowie pogoda iście książkowa - nic tylko  z książką pod koc się schować... Ostatnio bardzo wciągnęła mnie świetnie napisana powieść "Sprawa Hoffmanowej" Katarzyny Zyskowskiej. Inspiracją do powstania tej powieści były wydarzenia, które miały miejsce w Tatrach, w sierpniu 1925 roku, gdzie pod Lodową Przełęczą zmarły trzy osoby, w okolicznościach nie do końca jasnych. Sprawa Kaszniców - bo o niej mowa - stanowiła dla autorki przyczynek do stworzenia wartkiej i tajemniczej historii. Częściowo czytelnik poznaje ją z punktu widzenia Miry Hoffmanowej, znanej w Warszawie artystki kabaretowej i aktorki o pseudonimie Mira Mey, budzącej w ludziach skrajne emocje. Opowiada ona o swoim niełatwym życiu i są to fragmenty wstrząsające, niemal bolesne.  Jest więc nietuzinkowa postać kobieca, która staje w obliczu niełatwych sytuacji, ale autorka bardzo dobrze sportretowała też inne osoby dramatu. Ponadto doskonale oddała realia epoki i klimat przedwojennego Zakopanego, by stworzyć historię o tym jak łatwo ferujemy wyroki i jak ciężkim piętnem odciskają się nie raz na życiu nawet błahe decyzje. Gdzieś tam w tle pobrzmiewa determinizm, a na kartach powieści pojawia się także demon Zakopanego. Najważniejsze są jednak demony Miry...


K. Zyskowska, Sprawa Hoffmanowej, Znak Litera Nova, Kraków 2019. 

Brak komentarzy: