30 lip 2009

M.:...na moim ślubie mogłabyś zaśpiewać Ave Maria...
E.: Z moimi poglądami to mogłabym zaśpiewać Ci co najwyżej "Noc ogonem szatana"...


MR. (przytulając M.): Żono, moja kochana...
E.: MR, nie udawaj i nie popisuj się przede mną!
M.: Kiedy on naprawdę tak do mnie mówi...
E.: Dobra, dobra... Wiem, że chcecie koniecznie ukazać mi pozytywne strony związku małżeńskiego i nakłonić bym wreszcie wyszła za mąż...
MR.: A po co mi druga żona?

Brak komentarzy: