24 paź 2009

Na ucho


Kiedy po raz pierwszy usłyszałam singiel z najnowszej płyty Agnieszki Chylińskiej, oniemiałam. I to bynajmniej nie z zachwytu, aczkolwiek trzeba przyznać, że piosenka jest naprawdę dobrze zrobiona, jak zresztą cały album. Jak widać krótka jest droga od rockowej diwy do dyskotekowej dziwy. Bo jak mniemam adresatkami wyśpiewywanych na albumie Modern Rocking piosenek będą szczęśliwe, lub raczej mniej szczęśliwe, bo zakochane niefortunnie, posiadaczki białych kozaczków. Trudno mi bowiem wyobrazić sobie, że kobiecie o nieco bardziej wysublimowanym guście spodobają się wersy w stylu Powiedz tylko słowo, a ośmielę się być sobą (Powiedz). W podobnym stylu skompilowane są wszystkie teksty na płycie, na zasadzie Wyliżę Ci stopy, ale wcześniej posprzątam, ugotuję i wypiorę. Naprawdę szkoda możliwości wokalnych Chylińskiej na takie kawałki, które bardziej pasują Mandarynie, czy innej Paulli.


Po takiej porcji niestrawnych dźwięków warto sięgnąć po coś odżywczego. Prawdziwą ucztą dla duszy jest płyta Dark Eyes Tomasz Stańko Qunitet. Nie jestem znawczynią jazzu, a do niedawna nawet nie przyszłoby mi do głowy po ten gatunek sięgnąć . To muzyka w której odkrywaniu trzeba mieć przewodnika, którego miałam szczęście odnaleźć. Muzyka która porusza we mnie struny pokryte rdzą codzienności. Ta zawarta na opisywanej płycie jest jak podróż do innego wymiaru, jak spacer w deszczu nocą, jak powrót do domu. Trudno jest nawet opisać ją słowami, dlatego najlepiej dać się jej ponieść. Naprawdę warto.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Też mi się nie podoba to, co Chylińska nagrała, ale ma prawo realizować się tak, a nie inaczej.

Ostatnio w wywiadzie w Przekroju w rozmowie z Najsztubem powiedziała, ze jest świadoma tego, że taka muzyka może się nie podobać części jej fanów, ale ona chciała taką muzykę teraz zrobić. I ja ją szanuję za to, że ma własne zdanie i realizuje to, co chce, a nie to co chcą inni.

Unknown pisze...

Tak się właśnie zastanawiałam, czy cała płyta jest taka, jak ta jedna piosenka. Szkoda.

Eva Scriba pisze...

Oczywiście, że ma prawo się realizować. Mam jednak wrażenie, że motywacja tak drastycznej zmiany kierunku była zupełnie inna od deklarowanej i że właśnie nagrała to na co w tej chwili jest największy popyt. Pozdrawiam.

sygnaturka pisze...

Hmm, ten "Grześ" to byłam, ja, Sygnaturka:) nie mam pojęcia jakim cudem zalogowałam się na konto męża :D

Eva Scriba pisze...

Miło mi, że czytasz te moje wypociny. Bez względu na tymczasową tożsamość. ;)) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.