29 wrz 2011

Pisarz, który nienawidził kobiet


Polski tytuł książki Johna Leake'a wydaje mi się być niezbyt fortunnym zabiegiem, bo automatycznie kojarzy się z pierwszym tomem trylogii Millennium Stiega Larssona, a przecież jest od niej lepsza! Tak! Ośmielam się powiedzieć, że król jest nagi. Pisarz, który nienawidził kobiet łączy reporterską relację, udokumentowaną źródłowo, z iście powieściowymi dialogami i opisami, tworząc absolutnie wciągającą ramę na której autor kreśli portret psychopatycznego mordercy, który dzięki swym literackim zdolnościom staje się celebrytą i dzięki poparciu wielu wpływowych osób unika dożywotniego więzienia. Na wolności nadal pisze, bryluje w towarzystwie ale i nie zaprzestaje swego morderczego procederu. Będąc dziennikarzem jednej z lokalnych gazet, pisze o półświatku, jednocześnie dokonując wielu zbrodni na kobietach trudniących się prostytucją. Zbrodnie popełnia nie tylko na terenie Austrii, ale i Czech oraz Stanów Zjednoczonych. Wysiłek policji z tych krajów, by odnaleźć mordercę i skonstruować jego profil, stanowią niezwykle trzymający w napięciu wątek. Mimo, iż można się spodziewać jakie będzie zakończenie losów Jacka Unterwegera, a przebieg jego życia wydawca przedstawił na okładce książki, to w niczym nie przeszkadza by z zapartym tchem, uczuciem niedowierzania, niewiary w aż taką naiwność wymiaru sprawiedliwości, ale i refleksją nad źródłem zła, pochłonąć tę książkę.

Brak komentarzy: