9 mar 2012

Książka nie zniknie


Wywiad z prof. Baumanem o tym co to znaczy personalizować książkę i dlaczego ona nie zniknie.

Tomasz Kwaśniewski: Panie profesorze, czy coś takiego jak książka zniknie?

Zygmunt Bauman: Mogą się zmienić sposoby jej produkowania. Środki jej dostarczania. Może mieć też inną formę, atakować inne zmysły. Może kiedyś będą książki wąchane, nie wiem, ale książka jako taka jest elementem naszego sposobu bycia w świecie i ona nie zniknie. To znaczy zniknie, ale dopiero wraz z ludzkością. Kiedyś książki były ryte w kamieniu, wypisywane na papirusie, potem Gutenberg wprowadził czcionkę, wynalazł przemysłową metodę druku, a teraz właściwie jest tak, że książkę wstukuje się najpierw do komputera, a dopiero potem drukuje. No i teraz mamy tego Kindle'a. Często widzę w pociągach, w samolotach, jak ludzie sobie na nim czytają. Co? Książki oczywiście! Tylko w inny sposób drukowane. Sam miałem Kindle'a przez pewien czas i wtedy te same książki, które przeczytałbym na papierze, sprowadzałem sobie, ot tak, z przestrzeni. Jak tylko zapragnąłem jakiejś książki, to od razu ją miałem. Kindle to jest więc jedynie ułatwienie techniczne, bo książka, która przyszła, była dokładnie tą sama książką, jaką bym czytał na papierze.

Myśli pan, że papierowa książka zniknie?

- Nie sądzę, bo to jest jednak szczególna przyjemność dla wielu ludzi. Ja na przykład bardzo lubię papierowe książki. M.in. dlatego, że jak czytam, to lubię podkreślać w nich to, co zwróciło moją uwagę. Lubię też zaginać rogi, żeby wiedzieć, jak do tego trafić.

Pan niszczy książki?!

- Przeciwnie, ja je personalizuję.

A dlaczego zrezygnował pan z Kindle'a?

- Bo próbowałem zaginać ekran, ale się nie dało

Myśli pan, że jeśli zniknęłaby papierowa książka, to nasz świat jakoś by się zmienił?

- Byłaby to zmiana znacznie mniejsza niż ta, której dokonał Gutenberg. Bo on jednak stworzył nową cywilizację: książki pisane ręcznie na strasznie drogim, niedostępnym materiale przez paru mnichów w paru klasztorach zostały zastąpione czymś, co można było kupić na jarmarcznym straganie, i to za nieduże pieniądze. Rewolucją, której dokonał Gutenberg, było udostępnienie słowa pisanego wielkim masom ludzi. A potem przyszła telewizja i do ubogich nawet mieszkań przyniosła teatr i operę. W internecie jest wiele książek, które można przeczytać, nie płacąc ani grosza. Cała klasyka jest dostępna bezpłatnie. To jest więc dalsze rozszerzenie kręgu ludzi, którzy mają dostęp do książek. Ale koniec końców, drogi panie Tomaszu, to wszystko jest stwarzanie możliwości, a od ludzi zależy, co z tymi możliwościami zrobią. Bo skoro można napisać "Mein Kampf" i je wydrukować w milionach egzemplarzy, to czy wynalazek Gutenberga jest koniecznie postępem?


[źródło]

3 komentarze:

the_book pisze...

Oj! To ja bardzo, ale to bardzo personalizuje każdą pojedyńczą książkę i to niezależnie czy jest ona z biblioteki czy należy do mnie :)
Pozzwolę sobie "pożyczyć" link do artykułu :)

Pozdrawiam serdecznie :)

Eva Scriba pisze...

Proszę bardzo:) Pozdrawiam ciepło.

Mar pisze...

' Bo próbowałem zaginać ekran, ale się nie dało' Mistrz! :)