Wrześniowe poranki nie rozpieszczają temperaturą, co jest szczególnie dotkliwe, gdy jeździ się rowerem. Wprawdzie jeden ze spotkanych dziś przeze mnie rowerzystów dzielnie pedałował w sandałach, no ale może jeździ dłużej i jest uodporniony. W każdym razie warto się już chyba rozejrzeć za jakimś ciepłym, gustownym szaliczkiem:
dla lubiących rzucać się w oczy |
dla tradycjonalistek i miłośników recyklingu |
dla fanów sowy o imieniu Alojzy |
dla artystek |
dla minimalistek |
1 komentarz:
A skad te cuda są? Moze je gdzieś kupić?
Prześlij komentarz