Gdy uczyłam się do egzaminu na bibliotekarza dyplomowanego za motywator służył mi wykład Jacka Walkiewicza Pełna moc możliwości. Ale tak naprawdę dopiero teraz dotarło do mnie o czym jest w tej pogadance mowa. Teraz, kiedy sama wyszłam poza strefę komfortu. W mijającym tygodniu złożyłam wypowiedzenie w dotychczasowym miejscu pracy. Mam poczucie, że zrobiłam wszystko co mogłam zrobić i muszę ruszyć dalej w drogę. Przechodzę zatem od listopada do nowej biblioteki. Zmiana pracy jest na piętnastym miejscu jeśli chodzi o natężenie stresu. Przyznaję, trochę się stresuję i boję, ale więcej chyba w tych moich odczuciach ciekawości i radości ze zmiany. Czuję się trochę jak pisklak, który odkrył, że już nim nie jest, bo dorósł i może sam podejmować decyzje i liczy się z ich konsekwencjami. W gruncie rzeczy zmiany nie dokonują się tylko w obszarze zawodowym, ale wewnątrz. Wyruszam w nową drogę. Do siebie.
6 komentarzy:
Ooooo, zmiana pracy - poważna sprawa - trzymam kciuki, będzie dobrze, będzie lepiej, będzie jeszcze lepiej niż było!
Dziękuję bardzo. Pozdrawiam serdecznie.
O kochana, wspaniale, pomyśl, że to nowy etap w Twoim życiu. Ty je kształtujesz na nowo, pod siebie. POWODZENIA!!!
Dziękuję Basiu. Przesyłam uściski.
Samych sukcesów w nowym miejscu! Powodzenia!
Dziękuję :) Serdeczności.
Prześlij komentarz