12 paź 2015

Reklamowy ból głowy

Policzyłam niedawno, że na 15 reklam w bloku reklamowym, 10 to ogłoszenia farmaceutyków. Biorąc pod uwagę wachlarz potrzeb jakie przy okazji są wynajdywane, dziwię się że w ogóle żyję, nie zażywając niczego z tego, co mi się proponuje. 

Choć wydawałoby się, że na tym obszarze panuje całkowite rozpasanie, to Główny Inspektor Farmaceutyczny od 2006 r. wydał ponad 300 decyzji nakazujących natychmiastowe wstrzymanie emisji niedozwolonych reklam produktów leczniczych. Trudno orzec czy to dużo, ale  najczęściej zakazywano reklamy ponieważ wprowadzała odbiorców w błąd, jeśli chodzi o  działanie i właściwości specyfiku.

Jeden z zakazów dotyczył Teatru Kamienica, gdzie nakazano zaprzestania reklamowania produktu Acard. Otóż w jednej ze sztuk (I tak Cię kocham) zamieszczono sformułowanie A na serce Akard niech pamięta. Teatr bronił się tym, że zastosowany w sztuce zwrot, to powiedzenie powszechnie przyjęte...


O najnowszych preparatach i ich reklamach można sobie na innym blogu poczytać  tu<<<

Brak komentarzy: