"Zawsze trzeba opowiadać historie, zanim wystygną" - uważa Fatu, prowadząca w jednej z paryskich kamienic, kawiarnię pod jakże praktyczną nazwą "W Robocie". Fatu opowiada anegdoty i zasłyszane historie swemu synkowi Felixowi. Nadaje też bywalcom swojej niezwykłej kawiarni oryginalne przydomki, lepiej niż imiona oddające ludzki charakter. W wyniku splotu pewnych niesprzyjających okoliczności Fatu zamyka się w sobie, staje się melancholijna i jakby nieobecna. Gaśnie jej wewnętrzna iskra, pozbawiając ją energii i ciekawości świata. Zaniepokojony tym Felix sprowadza na pomoc wujka Bambę, w nadziei, że ten przywróci uśmiech na twarzy Fatu. Okazuje się jednak, że aby ratować mamę Felix będzie musiał zabrać ją do Afryki, miejsca gdzie Fatu przyszła na świat.
![]() |
E.-E. Schmitt, Félix i niewidzialne źródło, tł. Łukasz Müller, Kraków : Znak, 2019. |
"Felix i niewidzialne źródło" to piękna opowieść, która - choć na pozór prosta - zawiera w sobie wiele wątków. Mam wrażenie, że to czego akurat szukamy wybrzmi w tej opowieści najbardziej i w tym znaczeniu to historia magiczna. Czytałam tę książkę po powrocie z rodzinnych stron, więc dla mnie to przede wszystkim opowieść o sile korzeni, o mocy miejsca, gdzie człowiek przyszedł na świat. Warto sprawdzić jakie przesłanie niesie dla Was ta niezwykła książka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz