Niedorajda (1937) reż. M. Krawicz - rewelacyjna komedia sytuacyjna z doskonałą kreacją Adolfa Dymszy. Właściciel warsztatu samochodowego Onufry, aby utrzymać swoją żonę i dorosłego syna niemotę, okłamuje swoją bogatą, mieszkającą w Stanach siostrę Agatę, że rodzina mu się stale powiększa. Dzięki temu fortelowi dostaje od niej za każdym razem pokaźną sumkę. Kiedy jednak Agata postanawia odwiedzić brata w Polsce, ma on nie lada kłopot. Agata bierze Floriana - mechanika i pracownika Onufrego, za członka rodziny i tak rozpoczyna się cała seria zabawnych sytuacji...
Uwielbiam przedwojenne komedie polskie, a ta zdaje się jest trochę zapomniana. Bardzo gorąco polecam jako odtrutkę na współczesne komedie operujące kloacznymi i seksualnymi żartami. Humor w tym filmie może okazać się nieco naiwnym jak na obecne czasy, ale według mnie dodaje to obrazowi uroku.
Moją uwagę zwróciła szczególnie jedna scena. Otóż Florian należy do klubu sportowego (jest bokserem) i kiedy przedstawia Agacie swoich przyjaciół, ta postanawia wesprzeć klub finansowo. Prosi swoją opiekunkę, aby podała jej książeczkę czekową, by wypisać czek dla klubu. Na co Florian do stojącego obok kolegi:
No, ba!
2 komentarze:
Uwielbiam komedie z lat 30-tych. Dawno temu w niedzielne popołudnia był program pt."W starym kinie". Ech, to były czasy!
Pozdrawiam
Joanna z K.
Oglądałam to zawzięcie. Wtedy telewizja rzeczywiście wypełniała w jakimś stopniu misję, nie to co teraz...
Pozdrawiam.
Prześlij komentarz