Woń roztaczana przez cenne zbiory biblioteczne powinna być dobrem kulturowym - uważa Cecilia Bembibre, chemiczka z University College w Londynie. Zajmuje się ona kolekcjonowaniem i archiwizowaniem starych, szlachetnych woni.
Jej najnowszy projekt to stworzenie "koła zapachów" starych bibliotek. "Takie aromaty powinny podlegać ochronie. Trzeba o nie dbać jak o zabytki mentalne - podkreśla badaczka. Swój projekt rozpoczęła od ankiety wśród osób odwiedzających starą bibliotekę przy katedrze św. Pawła w Londynie, wypełnioną wiekowymi książkami i meblami. Prosiła o opisanie zapachu, który docierał do ich zmysłu powonienia. Najczęściej wybierano określenia "drzewny", "przydymiony" oraz "ziemisty". Większość ankietowanych uznała też, że woń jest "intensywna lub bardzo intensywna". Prawie wszyscy określili ją jako przyjemną. Później Bembibre powróciła do biblioteki katedralnej, aby zebrać próbki aromatów książek. Następnie poddała te wonie analizom w chromatografie gazowym. Dzięki temu zidentyfikowała proporcje rozmaitych związków lotnych organicznych obecnych w próbkach. - To takie receptury zapachowe, po które można będzie sięgnąć i za sto lat, aby odtworzyć jakiś aromat - wyjaśnia badaczka.Cecile Bembibre otrzymała już fundusze na badania w pięciu innych, starych bibliotekach.
[źródło: Wiedza i życie, nr 6 (990), czerwiec 2017 s. 15.] |
3 komentarze:
I u nas zanosi się na zmianę lokalizacji biblioteki gminnej. Wraz z tym zniknie zapewne i zapach. Cóż, zbiory zasługują na dużo lepsze miejsce, lecz zapachu żal...
Jest jakiś sposób, by skontaktować się z tobą prywatnie, np. poprzez maila?
@Doviko: adres mailowy: eva.scriba@gmail.com
Zapraszam :)
Prześlij komentarz