Zbliżają się Walentynki. Święto, które mogłoby dla mnie nie istnieć. Nie pierwszy raz jestem w mniejszości. Przecież ktoś ogląda te wszystkie, pojawiające się z tej okazji w kinach, komedie niby romantyczne. Postanowiłam zatem podzielić się z Wami wierszem, który traktuje o miłości. Do bibliotekarza. Wiersz powstał z inspiracji strofami Leśmiana (i nie tylko, ale o tym może innym razem) i na konkurs "Ja Cię kocham a Ty pisz".
[źródło]
Zmory książkowe
Biegnie dziewczyna ulicą, jakby uciekał jej czas
Jakże płomienne jej lico – a nad nią słońca blask
Serce pełne nadziei, pod pachą książek stos
Do biblioteki biegnie, na ladzie położyć swój los
Śnił jej się dziś bibliotekarz - regały, książki i kurz
Tak ją katalogował, że z sił opadła już
A jednak biegnie do niego, płoniąc wyszeptać gotowa:
Będę Twym palimpsestem, zapisz mnie od nowa!
Włóż między moje strony i zakładkę i rewers,
Bo tętni w żyłach krew, gdy widzę cię w pulowerze!
Przeczytam całego Kanta, Schopenhauera też
Tylko mnie zarejestruj - bierz mnie i książki bierz!
Oddała dziewczyna księgi, bibliotekarz zdumiony
Wydukał ku niej jedynie: termin jest przekroczony…
|
2 komentarze:
Cudo!
Rewelacja!
Prześlij komentarz