27 lut 2023

Życie Violette

Skuszona okładką i pozytywnymi recenzjami sięgnęłam po powieść Valerie Perrin "Życie Violette". Bohaterką jest Violette Toussaint - kobieta bez wieku, za to z przeszłością - trudne dzieciństwo, a potem niełatwe, zbyt wcześnie zawarte małżeństwo. Poznajemy ją w momencie, gdy obejmuje nietypową posadę dozorczyni na cmentarzu. Powoli odkrywamy kolejne etapy życia bohaterki, to co przywiodło ją w to miejsce. Violette mimo, że wycofana potrafi stworzyć wokół siebie niezwykły krąg ludzi. Wzbudza ciekawość i sympatię wśród mieszkańców miasteczka, a  jej domek przy cmentarzu dla wielu staje się ostoją w trudnych momentach żałoby. Violette czyta jedną i tą samą książkę (po latach będzie znała ją na pamięć):
"Miałam właśnie otworzyć drzwi do budynku, w którym znajdowała się nasza kawalerka, kiedy zobaczyłam w witrynie czerwone jabłko na okładce książki Regulamin tłoczni win Johna Irvinga (...). Kupiłam tę liczącą osiemset dwadzieścia jeden stron książkę, chociaż przeczytanie jednego zdania i jego zrozumienie mogło trwać godzinami (...). Ale ją kupiłam, bo to jabłko sprawiało, że ciekła mi ślinka". 


Valerie Perrin, Życie Violette, Warszawa : Wydawnictwo Albatros, 2022. 

"Życie Violette" to wielowątkowa opowieść o miłości i śmierci. To też ciekawa historia o przebudzeniu do innego życia. Pięknie smutna, ale momentami nużąca i zbyt patetyczna. Początkowo bardzo mnie wciągnęła - główna bohaterka wydała mi się niezwykle intrygująca, urzekł mnie język i styl opowieści niczym najlepszej chanson. W miarę przewracania kolejnych stron narastała we mnie niecierpliwość i znużenie, nie mogłam się doczekać kiedy odłożę książkę na półkę, by zagłębić się w inną opowieść. Nie żałuję lektury, bo historia głównej bohaterki i innych postaci jest interesująca. Jednak to trochę za mało, bym mogła przyłączyć się do głosów wychwalających tę książkę. 

Brak komentarzy: