26 kwi 2010

Głodówka

Zaczęłam głodówkę. Muszę wyleczyć migdały. Wspierana przez E. Wierzę, że to mi pomoże. Na razie jest nieźle. F. (siedząca ze mną biurko w biurko) obawia się, że w środę zacznę zachowywać się tak:

5 komentarzy:

Kefas pisze...

biedna F. niech postawi zasieki albo zostanie strawiona;p

agnieszka pisze...

solidaryzując się z Tobą obiecuję,że równowaga w przyrodzie będzie zachowana i zobowiązuję się uroczyście jeść za Ciebie :P

Eva Scriba pisze...

Cholera usunęły mi się komentarze... Kefas napisał:
czyli na razie Stoner nie wygląda jak wielka kanapka z serem, sałatą, pomidorem i ogórkiem?

Moja odp:Nie wygląda, a ludzie nie przypominają kiełbasek... sojowych ;)) Tylko F. je za dwie i to w ukryciu. Dziś po biurkiem wchłonęła Snickersa. :)

Zielona Mama pisze...

Nie martw się didi,niedługo sobota będziesz mogła zjeść obiad...:)hihihi

Eva Scriba pisze...

A masz jakieś wymagania co do sobotniego obiadu? :))