17 gru 2011

Tytuł dnia

F. poleciła mi książkę Dzika Kobieta. Nie jest osiągalna w bibliotekach, zatem postanowiłam poszukać jej w takim sklepie co jest książkowym potworem. Jestem urzeczona ich wyszukiwarką. Nawet gdy wpisuję pełen tytuł, to nigdy nie jestem pewna czy w wynikach znajdę to, czego poszukuję, a jeśli już to rzadko jest ten wynik na pierwszej stronie, czy miejscu. I kiedy wpisałam tytuł Dzika Kobieta zapytano mnie czy chodziło mi o dziki kobiety (już sprawdziłam - nie ma takiej książki ;). I już wyobraziłam sobie jakąś badaczkę zafascynowaną dzikami, która gdzieś w głuszy obserwuje ich zwyczaje a potem je opisuje. Wizja ta rozwiała się z hukiem opadającej na ladę (jestem właśnie na sobotnim popołudniowym dyżurze) szczęki, kiedy w wynikach pojawił się ten tytuł:
Jak uwieść młodszego faceta. Łowieckie porady kuguarzycy.




I ta rekomendacja wydawcy:

To doskonała książka dla każdej kobiety z błyskiem w oku, która jest gotowa zapolować na młodego zwierza (...) Odkryjesz najlepsze sposoby na zagajenie rozmowy, dowiesz się, jak wymanewrować młode gazele i nauczysz się łowieckich sztuczek.

No, cóż... Darz bór!

2 komentarze:

Zielona Mama pisze...

Ha! a ja nie musiałam czytać książki ;D

inwentaryzacja krotochwil pisze...

A ja się dziwię, że sama nie napisałam takiej książki.
...młode gazele...hehe