23 lip 2012

To nie jest książka. Burz i twórz


"Takiej książki nigdy nie mieliście w rękach. Nie do czytania, nie do oglądania, ale do stwarzania na nowo niepowtarzalnego - własnego - egzemplarza, do niszczenia też w miarę indywidualnych potrzeb, do zabawy w każdy sposób, jaki przyjdzie użytkownikowi do głowy. To książka, która ma uczyć przełamywania zakazów typu: Nie plam! Nie zaginaj rogów!. I ma sprawić, że człowiek nieoswojony z książką zobaczy w niej przyjazny przedmiot, z którym nie będzie chciał się rozstać. To oczywiście założenie - moim zdaniem - nazbyt optymistyczne, lecz powodowana nim grupa anonimowych niemieckich grafików zaprojektowała ten przedmiot w ramach akcji Oswoić książkę! Jeśli to tylko żart, to zabawny, jeśli stoi za tym przemyślana akcja - tym lepiej."
[źródło: Newsweek 30/2012, s. 95, aut. L. Bugajski]


Jeśli to nie jest książka i nie służy do czytania, to jak mam przez obcowanie z tym przedmiotem polubić książki? I kim są ludzie "nieoswojeni" z książką? Chyba każdy zetknął się z nią w ten czy inny sposób... A co jeśli takie traktowanie książek wejdzie w nawyk?

A oto jak reklamuje książkę-nieksiążkę wydawca:

"86 rzeczy, które zawsze mieliśmy ochotę zrobić z książką, a których nam stanowczo zabraniano
Koniec z zakazami: „Nie plam! Nie zaginaj rogów! Nie rzucaj w kąt!”. Teraz możesz mazać, bazgrać, kleić i robić dużo bardziej szalone rzeczy, a powstanie twoje własne dadaistyczne dzieło sztuki. Teraz ty jesteś autorem i artystą – burz i twórz, zgodnie z nastrojem chwili, wykorzystując cały swój twórczy potencjał."

Jedna ze stron, namawiająca do wklejania swoich włosów...




I w zasadzie sama nie wiem co sądzić o tym projekcie... Może o to m.in. chodziło jego twórcom?

1 komentarz:

paranoid android pisze...

Mnie się podoba i chciałam ją kupić synowi na zakończenie roku szkolnego, ale się zgapiłam. Może w przyszłym roku:)