15 sty 2013

Bejbi blues

Jest taka scena w filmie Kevin sam w domu, kiedy główny bohater, aby odstraszyć włamywaczy animuje postacie z kartonu. Przypomniała mi się ta scena, kiedy oglądałam najnowszy film Katarzyny Rosłaniec Baby blues (tak jest w czołówce, a nie jak na plakacie Bejbi blues). Rozumiem oczywiście, że większość grających tam aktorów debiutuje na ekranie, ale wydaje mi się, że rolą reżysera jest wydobycie z nich głęboko ukrytych zasobów. Tak się jednak nie stało i w konsekwencji mamy całą galerię kartonowych bohaterów, którzy nie wzbudzają żadnych emocji, a przez to powodują, że film jest nieco przydługim wideoklipem. I nie zmienia tego odczucia nawet tragiczny finał. Owszem film zwraca uwagę na poważne problemy – braku miłości w domu rodzinnym, rekompensowania sobie emocji zakupami, czy „młodocianej” ciąży, ale opowieść ta brzmi fałszywie. Szereg scen jest po prostu niewiarygodnych – jak to w kreskówce chciałoby się powiedzieć. Bardziej dotykają życia reportaże prasowe czy opowieści pracowników socjalnych (tu ukłon w stronę Sis.) niż najnowszy film twórczyni Galerianek. Odradzam.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Wczoraj ten film widziała też moja koleżanka z pracy i ma podobną opinię. Jestem ciekawa jak poradzono sobie z ekranizacją "Życia Pi". Pozdrawiam!:)

Eva Scriba pisze...

Książka mnie jak na razie nie powala... Pozdrawiam ciepło. :)

papryczka pisze...

Jesteś kolejną osobą, która wyraża negatywną opinię na temat filmu. I o ile jeszcze może i miałam chęć na seans, to teraz z całą pewnością se odpuszczę. No może kiedyś na Kinomaniaku jak się pojawi. Odkryłam opcję właśnie na tej stronce. Płaci się smskiem 2,50zł i ma się dostęp do filmów przez 24h bez limitów. Są też inne opcję w tym temacie. Obejrzałam już kilka filmów w ten sposób. Że też ja na to wcześniej nie wpadłam!! A nowości mnóstwo i staroci:)

Pozdróweczka!

Eva Scriba pisze...

Wierz mi, lepiej zapłacić 2,50 niż 24,- :)
Pozdrawiam cieplutko.