18 sty 2013

Miłość z kamienia - (nie)recenzja

Czekanie. To najbardziej bolesne kojarzy mi się z dzieciństwem i powrotami mamy z pracy. Wskazówki zegara niemal stały w miejscu, gdy już wyczerpał się zestaw zabaw z siostrą, a dywan prawie świecił ścieżką wydeptaną od drzwi do okna. A potem te ćwiczenia na doskonały słuch by rozpoznać kroki na klatce, zwiastujące bezpieczeństwo. Innego czekania - tak bardzo odciskającego piętno na emocjach - nie znam. I chyba ciekawość tego innego czekania skłoniła mnie do sięgnięcia po książkę Grażyny Jagielskiej Miłość z kamienia. Życie z korespondentem wojennym. 

Z opisu wydawcy

Pięćdziesiąt trzy wojny. Dla niego pełnia życia, przygoda, adrenalina, nagradzane na całym świecie reportaże. Dla niej samotność, niewyobrażalna tęsknota, paniczny strach. I kilkumiesięczny pobyt w klinice stresu bojowego, chociaż nigdy nie była na wojnie. To jego stres. Zawsze obarczał ją wszystkimi swoimi problemami. Książka Grażyny Jagielskiej to opisany przepięknym językiem przejmujący obraz związku z najbardziej znanym polskim korespondentem wojennym. Najważniejszą wojnę ­­­­­­­­­– wojnę o miłość, rodzinę i życie – musieli stoczyć między sobą.







To opowieść bardzo osobista, bardzo intymna, ale dość oszczędna w narracji. Mimo to zawiera całą paletę emocji - strach, zazdrość, rozpacz, zobojętnienie, tęsknotę, złość. I to czekanie, które już w pewnym momencie przestało być czekaniem na szczęśliwy powrót ukochanej osoby a stało się czekaniem na wiadomość o jego śmierci, niemal rytualnym na to przygotowywaniem. Nieudane próby wspólnych wypraw i wejścia do jego świata tak bardzo odmiennego od szarej rzeczywistości - wyprowadzania psa, odwożenia dzieci do szkoły, zakupów. Zmiany domów, mnożenie w nich sprzętów z nadzieją, że wróci poczucie bezpieczeństwa. Ta pewność, że nie ma się do zaoferowania nic atrakcyjnego, po takich wojennych przeżyciach i przyjmowanie na siebie całego emocjonalnego brudu, który takie wyprawy ze sobą niosą, aż do granic możliwości. Niespotykana symbioza dwóch osób. Trudna to książka. I ciężko opowieść tą ocenić. Czy ją polecam? Na pewno. Czy po nią sięgnę raz jeszcze? Tak. Bo nie znam takiej miłości i takiego oddania. Tak. By spróbować je (ją) zrozumieć.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Piękna jest Twoja opowieść o czekaniu i wrażenia z czytania. Nie mogę się doczekać kiedy po nią sięgnę - czeka w kolejce :) pozdrawiam ciepło w śnieżny dzień.

Eva Scriba pisze...

Dziękuję. :) Autorka opisuje tam, że bohaterowie o których opowiadał jej mąż zagnieżdżali się w ich życiu, w jej życiu. Siadali na fotelach, przy stole. Nie można się było od nich uwolnić. Podobnie jest z tą opowieścią. Nie sposób zapomnieć, cały czas gdzieś we mnie siedzi.
Przytulam.

Ela pisze...

A słyszała Pani wywiad Michała Nogasia z radiowej Trójki z Grażyną i Wojciechem Jagielskimi? Jeśli nie, to bardzo polecam.

Pozdrawiam, Ela

Eva Scriba pisze...

Tak. To też przekonało mnie jeszcze bardziej do tej książki. Audycja zawierała spore jej fragmenty. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :)

Księgarka pisze...

Widziałam zapowiedzi "Miłości z kamienia" i słuchałam wywiadu Pana Nogasia. To zdecydowanie książka dla mnie:) Bardzo lubię czytać reportaże Wojciecha Jagielskiego (szczególnie gorąco polecam "Wypalanie traw" i "Modlitwę o deszcz").
Gratuluję świetnej recenzji:)

Eva Scriba pisze...

Dziękuję :)) Wszystkiego dobrego! Pozdrawiam. :)