Nie dotarłabym do tego tekstu, gdyby nie felieton Vargi w ostatnim numerze Dużego Formatu. Zrobiło mi się wstyd, bo mam tak samo jak autor artykułu, a przecież wyższe wykształcenie do czegoś zobowiązuje... A może w dzisiejszych czasach już nie, skoro jest tak powszechnie dostępne? W każdym razie wypowiedź Krzysztofa Stanowskiego była mocnym strzałem na bramkę. Fragment poniżej, ale warto przeczytać całość.
Wczoraj sobie uświadomiłem, że na skutek odbieranych informacji staję
się zwykłym, zaściankowym tumanem - i mniemam, że nie tylko ja.
Doszedłem do takiego przykrego wniosku, oglądając jakąś migawkę na temat
sytuacji w Izraelu. Alarmująca myśl - nie wiem, kto jest premierem
Izraela, czyli nie wiem, kto za moment będzie mógł wcisnąć magiczny
czerwony przycisk i zapoczątkować sporą jatkę. Kiedyś wiedziałem, teraz
nie. Mogę sprawdzić, ale to już nie to samo. Wiem natomiast, że
"Perfekcyjna pani domu" - taka MILF z niezłymi piersiami i zachrypniętym
głosem - właśnie bierze rozwód. Kurwa, to jest niedorzeczne, wiem o
rozwodzie babki, która zakłada białą rękawiczkę i wyciera kurz, a nie
wiem, kto tak naprawdę decyduje o losach świata, bo przecież konflikt
Izraela z Syrią to rzecz bardzo poważna.
Cały tekst tu.
4 komentarze:
Mam to samo.
Z żalem stwierdzam niemoim słowem: "Nie ogarniam świata".
strzał na bramkę.celny niestety...
naprawdę daje do myślenia :)
pozdrawiam, Asia
Dziękuję za komentarze :) Pozdrawiam ciepło.
Prześlij komentarz