7 sty 2013

Przeczytałam

Wydanie II, 2007
Wspomnienia wojenne Karoliny Lanckorońskiej powinny być lekturą obowiązkową dla tych wszystkich, którzy słowami honor, odwaga, ojczyzna, patriotyzm wycierają sobie czerwone z nienawiści gęby. Pojęcia te mają w tej opowieści właściwe, należne im znaczenie i nie są jedynie pustymi słowami - a poświadczone są życiem. Wprawdzie czytelnik nie znajdzie tam opisów spektakularnych działań przeciwko okupantom  - raczej świadectwo swoistej pracy u podstaw, niemniej opisy konfrontacji hrabiny z gestapowcami powodują, że serce na moment staje. Są w tej opowieści momenty zatrważające, są wzruszające, zdarzają się zabawne. A to wszystko opowiedziane piękną polszczyzną. Zachęcam do lektury i z kronikarskiego, zawodowego obowiązku przytaczam dwa fragmenty.

Wydanie I, 2002
Z przedmowy Lecha Kalinowskiego i Elżbiety Orman: 

"Jeszcze w roku 1926 dr Lanckorońska wyjechała na dłużej do Rzymu, gdzie poświęciła się badaniom nad sztuką włoską okresu renesansu i baroku. Zgromadzone wówczas materiały zaowocowały w jej późniejszych pracach naukowych. Przy Stacji Rzymskiej PAU była bibliotekarką i przez kilka lat kierowała działem historii sztuki, porządkując m.in. zbiory biblioteczne i fotograficzne, pochodzące częściowo z darowizny jej ojca".

Autorka o Hansie Franku:

"Na uroczystość pierwszej rocznicy Generalnej  Guberni mówił publicznie, że prędzej ziemia istnieć przestanie, niż swastyka przestanie powiewać nad miastem lub, otwierając wybudowany bezpośrednio przed wybuchem wojny nowy gmach Biblioteki Jagiellońskiej, stwierdził, że ta biblioteka jest niemiecka, skoro tylko narody tworzące historię mają prawo do bibliotek; że Anglicy w zdobytych krajach otwierają palarnie opium, ale my Niemcy, budujemy biblioteki. Te i liczne inne powiedzenia byłyby może zrobiły nawet wrażenie zabawne, gdyby strumienie naszej krwi nie były akompaniamentem, a raczej zatwierdzeniem każdego takiego występu".

[K. Lanckorońska, Wspomnienia wojenne, Kraków 2002, s. 8; 85-86.]

1 komentarz:

sygnaturka pisze...

Czytałam na studiach, na dodatkowych zajęciach i też duże na mnie wrażenie zrobiła. Polecam jeszcze Joanny Olczak-Ronikier "W ogrodzie pamięci".