Lubie t-shirty, ale takie, które nie są ciasno zakończone przy szyi. W tej części ciała łabędziem nie jestem i nie robię sobie tradycyjnymi koszulkami krzywdy. Zachwyciła mnie zatem koszulka - prezent od Ag. Spójrzcie na tą niegrzeczną sowę:
Według mnie awesome! Okazało się, że ten niewinny napis to nazwa zespołu. I nie jest to jedyny przypadek, gdzie sowa łączy się z muzyką. Zresztą zobaczcie:
|
BMTH to nie Behemoth a Bring Me the Horizon |
|
Jak mus, to mus |
|
To też zespół, a nie że się komuś źle życzy |
|
Ta spodoba się mojej siostrze |
|
Tu raczej nie chodzi o zespół, ale może? Skoro koszulka taka psychodeliczna to może jakaś kapela z lat 70.? |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz