17 paź 2013

A może to gajowy Marucha?

Na portalu Gazeta.pl można przeczytać nieopublikowany dotąd wywiad z Joanną Chmielewską:

Poezja?

- Żartuje pan?! Z całą pewnością nie poezja, a już na pewno nie współczesna.

A skąd taka antypatia do poezji?

- Wychowałam się na Mickiewiczu, więc sam pan rozumie. Poezja, która polega na tym, żeby pisać prozą, tyle tylko, że jedno słowo układa się pod drugim... To chyba ja też tak potrafię, też mi znowu wielkie dzieło!

Zdarza się pani, że poeci przysyłają swoje wiersze?

- Na szczęście bardzo rzadko.

A gdybym przyniósł pani w prezencie, dajmy na to, ostatni tomik Szymborskiej?

- Bardzo przyjemnie, to by poleżał. Być może rzuciłabym okiem z szacunku dla autorki, ale trudno mówić o czytaniu.
 Ale to przecież noblistka!

- Gdyby pan mi ją przyniósł do korekty, powiedział, że literówki mogą być, to przeczytałabym, żeby tę korektę uczciwie zrobić.

A gdyby to była nieznana poetka?

- Nie wiem, ale ze dwadzieścia pięć lat temu swoje wiersze przysłał mi gajowy. Chciał, żebym przeczytała. I ja nawet przeczytałam te wiersze pisane ręcznie, w zeszycie. Czytałam z szalonym trudem, bo bazgrolił jak kura pazurem, więc odcyfrowałam, na ile to było możliwe. I to wcale nie były złe wiersze.

Czyli gajowy pani nie zraził?

- Nie! Mnie nie interesuje, co on robi, może zbierać runo leśne. Mnie się te wiersze podobały, bo były absolutnie niemodne. Tylko czy on je później przepisał? Nawet mu powiedziałam, że ich aptekarz nie odczyta, niechby chociaż jego dziecko, które chodziło do szkoły, dużymi kulfonami przepisało, ale czytelnie. Może by poszły w świat.

Cały wywiad tu

3 komentarze:

Veni pisze...

Nie wiedziałam nawet, że Chmielewska tak doskonale przestawi moje zdanie na temat poezji :D Cudownie :)

Anonimowy pisze...

Dziwne! O swojej współplemienniczce?
ale "baba babie........

Anonimowy pisze...

Dziwne! O swojej współplemienniczce?
ale "baba babie........