10 sty 2014

Miejsce (do) czytania

Miejsce, gdzie się czyta jest czasem równie ważne, jak to co się czyta. Szczęśliwi posiadacze własnych, rozległych przestrzeni mieszkaniowych mogą sobie pozwolić na osobną bibliotekę a w niej wygodny duży fotel. Taki na przykład: 



Cała reszta musi sobie jakoś radzić. Np. tak:


Rozwiązanie to jednak jest raczej niedostępne przeciętnemu miłośnikowi książek - choć zawsze można sobie z boku wysłużonego fotela zawiesić jakąś tkaninę z kieszeniami i tam chować książki lub spróbować sklecić coś samemu: 



Mam wiele zdolności manualnych - wśród nich takie, którymi nie wypada się tu chwalić - jednak nie podjęłabym się sklecenia półko-fotela. Kupiłam sobie natomiast eco-puf, który z racji ograniczonego miejsca w mieszkaniu, sprawdza się doskonale. Jest lekki, więc łatwo go przemieścić w dowolne miejsce i bardzo wygodny - bo przy odpowiednim ułożeniu podpiera nawet górną część pleców (akurat do mojego wzrostu pasował model Sako, tu kolor capuccino). 


Na zdjęciu nie wygląda może imponująco, ale jest naprawdę estetyczny i komfortowy. Zaczęły się zresztą boje o to, kto ma na nim siedzieć, więc niechybnie zakupimy drugi egzemplarz. Więcej informacji na stronie producenta (tu). 

1 komentarz:

Basia Pelc pisze...

Jejku i ten Twój worek jest wygodny do siedzenia. Odnoszę wrażenie, że jak tylko bym usiadła, to od razu nogi w powietrzu a głowa na ziemi :P:D.