28 sie 2015

Pierwsza linia frontu

Fragment wywiadu z Małgorzatą Kidawą-Błońską:

-W programie wizyty na Pomorzu miała Pani spotkania z ludźmi kultury. Zastanawia mnie, jak to możliwe, że od lat ludzie pracujący w instytucjach kultury, w instytucjach artystycznych zajmują ostatnie miejsca na listach płac. 

-To jest problem z długą historią. Poniekąd wynika on z faktu, że od ośmiu lat cała sfera budżetowa nie miała podwyżek, choć ludzie kultury pracują nie tylko w instytucjach państwowych czy samorządowych. Nie zmienia to faktu, że bez względu na miejsce pracy ich zarobki są niewspółmierne do zadań. Tak naprawdę to oni są na pierwszej linii frontu zmiany i rozwoju naszego społeczeństwa. Niedoceniana często bibliotekarka z małego ośrodka poprzez kontakt z mieszkańcami może pomóc w kształtowaniu zainteresowań, a czasem wręcz dać ludziom szansę rozwoju. Poważne zadania stawiane są też przed archiwistami, których dotykają niskie płace. Tymczasem to specjaliści, którzy nie tylko odpowiadają za przechowywanie naszego dziedzictwa kulturowego, ale też za jego konserwację, digitalizację czy prowadzą własne badania. 

-Nie lepiej jest w muzeach, gdzie średnia płaca pracowników merytorycznych rzadko kiedy sięga 3 tysięcy złotych brutto
-Jest to, niestety, często skutek polityki oszczędzania prowadzonej przez samorządy, które w dużej mierze wzięły na siebie utrzymanie placówek muzealnych. Problem zauważalny jest wszędzie w kraju. Warto podkreślić, że zarobki ludzi kultury są niewspółmierne także do PKB, jaki wytwarza kultura. Mam poczucie pewnej niesprawiedliwości w tej dziedzinie. Urealnienie płac w sektorze kultury to zadanie na najbliższy czas. 

-Najbliższą kadencję? 
-Mam nadzieję, że pierwsze podwyżki w sektorze budżetowym będą już w najbliższym roku. Samorządy także będą się musiały dołożyć do podwyżek. 

Baju, baju, ale jeśli ktoś lubi takie bajanie całość przeczyta tu>>>

wali-to-nie-zobaczyl-jaka-jest-naprawde,id,t.html?cookie=1

Brak komentarzy: