21 lip 2019

Spłowiała bibliotekarka

Na pewno znacie opowieść "101 Dalmatyńczyków" - czy to w wersji animowanej, czy ze wspaniałą Glenn Close w roli Cruelli De Mon. Łaciatą historię napisała Dorota Gladys "Dodie" Smith. Zanim w 1956 roku rozszczekana powieść ujrzała światło dzienne, brytyjska pisarka, autorka przede wszystkim dramatów, wydała swoją pierwszą powieść "Zdobywam zamek". 
To wciągająca historia, której główną bohaterką i narratorką zarazem jest siedemnastoletnia Cassandra Mortmain. Cassandra mieszka wraz z ojcem, macochą i starszą siostrą Rose w zamku. Bohaterka uważa taką sytuację za niezwykle romantyczną, jednak siostra nie widzi nic romantycznego w tym, iż siedzą "zamknięte w rozsypującej się ruinie, otoczonej morzem błota". Ojciec Cassandry jest autorem znakomicie przyjętej przez czytelników i krytykę książki "Boje Jakuba". Przypadek sprawił jednak, że rozpoznawany pisarz trafił na trzy miesiące do więzienia. Kiedy je opuścił, wynajął zamek na czterdzieści lat. Po wprowadzeniu się miał zacząć pisać nową książkę.  Całymi dniami oddawał się jednak "czytaniu powieści detektywistycznych z wiejskiej biblioteki". 
Książki do zamku dostarcza panna Marcy - "bibliotekarka i nauczycielka":
"Koło ósmej przyszła panna Marcy i przyniosła książki. Ma około czterdziestu lat, jest niewysoka i raczej spłowiała, a  jednak w jakiś sposób bardzo młoda. Często mruga oczami, ma tendencję do chichotania i mówi: No, nie! Pochodzi z Londynu, ale mieszka tu na wsi od ponad pięciu lat (...). Jako bibliotekarka troszkę oszukuje, żeby dać nam najnowsze książki: miała dziś dostawę i przyniosła ojcu powieść kryminalną, która wyszła zaledwie dwa lata temu, a jej autorem był jeden z ulubionych pisarzy ojca."
Panna Marcy bardzo podziwia ojca Cassandry i mawia, że "jest mu bardzo ciężko na duszy". Cassandra nazywa bibliotekarkę "rozsądną kobietką" i chętnie korzysta z jej rad.  Tym bardziej, że rodzina klepie biedę, a bibliotekarka pomaga im w znalezieniu źródeł dochodów. Sama panna Marcy "ma pokój w gospodzie na piętrze, dostatecznie daleko od barowych hałasów. Od kiedy tylko przyjechała (...) ciągle mówi o kupnie własnego domu". Nie ma chyba jednak zamiaru się wyprowadzać, bo z gospody ma blisko do szkoły, w której również pracuje. 

Książki przywożone przez pannę Marcy, które ona sama nazywa "ładnymi opowieściami", sprawdzają się świetnie jako remedium na długie wieczory. Cassandra notuje w swym pamiętniku, że kiedy czyta książkę, wkłada w to "całą swoją wyobraźnię, tak, że jest to prawie jak pisanie tej książki i równoczesne jej czytanie - albo raczej przeżywanie". 

D. Smith, Zdobywam zamek, Świat Książki, Warszawa 2013.

Akcja powieści "Zdobywam zamek" rozgrywa się w latach 30. XX wieku, ale myślę, że przypadnie do gustu miłośnikom powieści L. M. Montgomery, Jane Austen, czy sióstr Brontë. Zaczerpnięte z tych romantycznych książek motywy (bo wątek miłosny pojawia się również) przedstawione zostały z dystansem i humorem.  Galeria nietuzinkowych postaci, ciekawe przemyślenia Cassandry (kiedy jej siostra ma wyjść za mąż Cassandra stwierdza: "podchodziłabym do małżeństwa tak ochoczo jak do grobu"), niezwykły klimat i urok tej opowieści składają się na książkę od której trudno się oderwać. 

Brak komentarzy: