14 wrz 2020

Dziewczyna z konbini

 Konbini to japońskie sklepy całodobowe, oferujące produkty pierwszej potrzeby. Dziewczyną z konbini jest pracująca tam trzydziestosześcioletnia Keiko Furukura. Keiko od najmłodszych lat ma problemy z przystosowaniem się do społecznych zasad. Nie też założyła rodziny, nie ma męża i pracuje wiele lat w miejscu, gdzie zwykle dorywczo pracują studenci. Siostra wymyśla jej wymówki, mające ostudzić ludzką ciekawość. Sama Keiko myśli, że:

Ludzie wchodzą z buciorami w życie każdego, kto odbiega od normy. Myślą, że mają prawo wiedzieć, co się dzieje. Dla mnie to był problem. Uciążliwa arogancja. 

Traktowana przez otoczenie jak dziwaczka, w pracy zakłada uniform i funkcjonuje na zasadach mimikry, stając się najlepszym pracownikiem. A rotacja w sklepie jest spora - nie wszyscy zostają wchłonięci przez mikroświat całodobowego sklepu:

Świat normalnych ludzi nie znosi odmienności. Obce elementy są po cichu likwidowane. Ci, którzy nie pasują zostają usunięci. 

Pewnego dnia w sklepie zatrudnia się mężczyzna o imieniu Shiraha, który podobnie jak bohaterka żyje we własnym świecie. Potraktowany jak "obcy" element, pozbawiony zdolności naśladownictwa jak  główna bohaterka, szybko traci pracę. Keiko zauważa:

Według mnie są dwa rodzaje ludzi dyskryminujących innych: ci, którzy pragną gardzić innymi, oraz ci, którzy bezrefleksyjnie powtarzają pogardliwe słowa, bo gdzieś je usłyszeli. 

Drogi Keiko i Shirahy przetną się jeszcze raz w zupełnie innych, zaskakujących okolicznościach...

Sayaka Murata, Dziewczyna z konbini, Kraków : Wydawnictwo Uniwerstytetu Jagiellońskiego, 2020. 

 Poruszająca opowieść Muraty pokazuje dziewczynę poddaną presji społecznej, która na niwie zawodowej stara się wpasować, wyrzekając się własnej indywidualności, bo nijak nie można jej przypisać etykiety dla kobiet przewidzianej czyli "małżeństwo, dzieci, dom".  Najpopularniejsza współczesna pisarka japońska podejmuje w tej świetnie napisanej powieści kwestię tzw. normalności. Pyta, czy wszyscy muszą być tacy sami, zajmować z góry określoną rolę, stać zawsze równo w rzędzie niczym produkt na półce w konbini. Sieć sklepów staje się tu metaforą życia w społeczeństwie, które nie toleruje najmniejszych odstępstw od ustalonych reguł, tak jak w konbini, gdzie wszystko jest ułożone według określonego klucza. Warto. 

Brak komentarzy: