25 kwi 2023

Powstrzymane życie bibliotekarki

Wybaczcie długą nieobecność. Wiosna w pełni bardziej kusi niż zadrukowane kartki. Ale też i lekturę wybrałam niełatwą, choć niewielką objętościowo. 

A mam tu na myśli debiutancką powieść Ireny Powell "Zamęt". Autorka zaprasza czytelnika do maleńkiej, górskiej wioski, tytułowego Zamętu, gdzie jakby zatrzymał się czas. Snuje swoją opowieść niespiesznie, niczym mgła przepływającą między szczytami. Delikatną kreską kreśli portrety kilku mieszkańców Zamętu, w tym bibliotekarki Teresy, w której życiu "wszystko było powstrzymane". Teresie od najmłodszych lat towarzyszy "uczucie niedosytu i przekonanie o niemożności osiągnięcia szczęścia", a jedyną pociechę dla tego stanu rzeczy stanowi czytanie. "Teresa od Świętych Liter" studiowała "bibliotekarstwo" i po kilku latach życia w Krakowie, wróciła do rodzinnego Zamętu, by kierować niewielką biblioteką:

 "Niewielu ludzi zaglądało do biblioteki w Zamęcie, więc równie nieliczne książki opuszczały półki, co zapewniało spokój i możliwość zachowania nad wszystkim kontroli".

 

I. Powell, Zamęt, Gdynia : Novae Res, 2022. 

Powieść "Zamęt" jest na pewno nietuzinkową, oniryczną i pełną symboli opowieścią, napisaną ciekawym językiem, mogącym wywoływać skojarzenia z prozą Olgi Tokarczuk. Nieco filozoficzna, bez wyraźnej osi fabuły, może zachwycić szukających w prozie zatrzymania. Mnie nie przekonała, ale być może nie trafiła w odpowiedni czas... 

Brak komentarzy: