Dziś kilka słów o książce, którą pokochali czytelnicy na całym świecie, a której ekranizacja właśnie wchodzi do kin. A mowa tu o "Gdzie śpiewają raki" - debiutanckiej powieści amerykańskiej badaczki fauny i flory Delii Owens. Podchodziłam do tej powieści sceptycznie, ale muszę przyznać, że ta opowieść bardzo mnie wciągnęła.
Bohaterką powieści jest Kya - porzucona przez matkę i rodzeństwo, mieszkająca na bagnach z ojcem alkoholikiem - dziewczynka nie ma łatwego startu w życie. Zmuszona radzić sobie w niesprzyjających okolicznościach, znajduje pocieszenie w przyrodzie, którą bacznie obserwuje:
"Przyroda była dla niej niczym jedyny kamień w strumieniu, na którym się nie potknie".
Odrzucona przez małomiasteczkową społeczność, nauczona żyć w samotności, rozpoznająca prawa rządzące naturą, dorasta, ograniczając swoje kontakty ze światem zewnętrznym do niezbędnego minimum. Wkrótce jednak rzeczywistość do której nie do końca przynależy upomni się o dziewczynę z bagien...
![]() |
Owens Delia, Gdzie śpiewają raki, z ang. przeł. Bohdan Maliborski, Warszawa : Wydawnictwo Świat Książki, 2019. |
"Gdzie śpiewają raki" to powieść, które nie pozwala oderwać się od lektury, a która urzeka stylem i klimatem. To poruszająca opowieść o samotności, ale też umiłowaniu wolności i niezwykłego świata dzikiej przyrody. Powieść czyta się zachłannie, kibicując głównej bohaterce w walce z siłą stereotypów, a jednocześnie wnikliwie, chłonąc nastrój zmieniającej się wraz z porami roku natury. To książka z zaskakującym finałem. I choć można zarzucić jej pewne fabularne uproszczenia, to ma wrażenie, że jednak pisana z serca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz