30 sty 2023

Do rany nie przykładaj

Poznajcie Werę - bohaterkę książki Zyty Rudzkiej "Ten się śmieje, kto ma zęby". Kobietę, która mogłaby podać rękę bohaterce z poprzedniej, przeczytanej przez mnie powieści Rudzkiej, "Krótka wymiana ognia". Tylko, że Wera ma w sobie więcej tupetu, dosadności - i takim też się posługuje językiem. 

Wera wspomina młodość i poznanie swojego męża, a czytelnik poznaje ją w momencie gdy ma męża pochować.  "Większych rozmów w małżeństwie nie rozgrywało się, to nie dom kultury" - opowiada. I wyrusza w poszukiwaniu butów dla zmarłego męża. Staje się to przyczynkiem do poszukiwania nie tylko ubrania dla męża, ale do wędrówki w przeszłość kobiety, która wymyka się z nałożonych ról. "Do kościoła nie pójdę, rodzić nie będę" - deklarowała. Żyje jak chce i na swoich warunkach, nawet w obliczu wdowieństwa. 

O sobie mówi: "Dobra nie byłam. Mnie do rany lepiej nie przykładać, zaraz gangrena pójdzie". Jest silną kobietą - ale ta siła nie wynika z zewnętrznych okoliczności, wsparcia dobrostanem - ale pochodzi z wnętrza, z zahartowania niełatwym życiem. Kiedyś otoczona ludźmi, teraz wybiera samotność. Bo wspomnienia czasu minionego dotyczą też pracy w salonie fryzjerskim męskim, której Wera była właścicielką, a który podobnie jak bohaterka, cieszył się powodzeniem.  

Powieść "Ten się śmieje, kto ma zęby" traktuje nie tylko o starości, odchodzeniu, czy upływającym czasie. Jest to przede wszystkim świetnie napisana powieść o cielesności, seksualnym spełnieniu, erotycznej miłości wykraczającej poza miejsce i czas. Dodaję do ulubionych. 

Zyta Rudzka, Ten się śmieje, kto ma zęby, Warszawa : Wydawnictwo W.A.B, 2022.


Brak komentarzy: