Pokazywanie postów oznaczonych etykietą powieść obyczajowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą powieść obyczajowa. Pokaż wszystkie posty

21 lis 2023

Znachor

Historię przeniesioną na ekran w 1982 roku przez Jerzego Hoffmana znają niemal wszyscy. Różniącą się od literackiego pierwowzoru, opowieść o znakomitym chirurgu, powtarzaną w każde święto można chyba nazwać dobrem narodowym. Chciałam ją porównać z najnowszą wersją, przy czym tu postanowiłam trzymać się zasady "najpierw książka, potem film". Co ciekawe jednak "Znachor" w zamyśle autora powstał jako scenariusz filmowy właśnie, a odrzucony - został powieścią. Powieścią początkowo publikowaną w odcinkach, która nie miała być niczym więcej jak romansem - wyciskającym łzy i podnoszącym na duchu. I taka też jest ta powieść - napisana niezwykle przystępnie, z bohaterami nakreślonymi dość czytelną i przewidywalną kreską, nie stroniąca od ckliwości i banału. 

Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Znachor, Warszawa : Wydawnictwo MG, 2015.

Z kronikarskiego obowiązku przytoczę jeden fragment, dotyczący lekturowych zwyczajów pana Czyńskiego:

"Codziennym zwyczajem pocałował żonę w rękę i w czoło i poszedł do siebie. Po kwadransie był już w łóżku i właśnie zabierał się do czytania Potopu, który przed snem stanowił dlań najniezawodniejszy środek na uspokojenie nerwów, oderwanie myśli od spraw dziennych i błogo kołysał wyobraźnię (...)".

Jeszcze tylko kilka słów o nowej ekranizacji - a raczej należałoby powiedzieć - o nowym filmie dość luźno opartym na wątkach powieści Tadeusza Dołęgi- Mostowicza. "Znachor" w reżyserii Michała Gazdy (znanego głównie z serialowych produkcji TVN) to seria pięknych ujęć i scen, które fabularnie nie przystają do siebie, tworząc nielogiczną i momentami niestrawną mozaikę, a co najgorsze - nie trzymającą się w ogóle obyczajowych i społecznych realiów epoki, w której rozgrywa się akcja. Zresztą nie jest to tylko domena tego właśnie filmu - że nagina się historię i społeczne uwarunkowania tak, by pasowały do współczesnej obyczajowości. Bo w filmie Gazdy Marysia Wilczórowna nie pracuje w sklepiku, a w karczmie i to ona prowadzi motocykl hrabiego Czyńskiego, a w karczmie zarabia na studia, na które w końcu wyjeżdża do Warszawy, gdzie wynajmuje sama mieszkanie. Nowy "Znachor" ani nie urzeka grą aktorską jak poprzednia ekranizacja, ani nie ujmuje przedstawioną historią, bo ta jest tak zmieniona i wykrzywiona, że raczej pozostawia niesmak. 

28 sie 2023

Pół etatu w bibliotece

 "Były klamki i dzwonki

na których zawczasu

dotyk kładł się na dotyk."

Wisława Szymborska, Miłość od pierwszego wejrzenia

Luiza Ostaszewska - bohaterka powieści "Klamki i dzwonki" Magdaleny Knedler - pracuje na pół etatu w bibliotece i właśnie - drogą wielu wyrzeczeń - wydała swój tomik poetycki. Luiza chętnie zagląda do księgarni, mimo, że "non stop siedzi wśród książek w bibliotece". Lubi też szwendać się po mieście "zmuszając się do zachwytów, do wykrzesania z siebie energii i siły, by chłonąć życie". Raczej wycofana, żyjąca w swoim poukładanym świecie, ledwo wiążąca koniec z końcem poetka dostaje nieoczekiwaną propozycję, która uruchamia całą lawinę niespodziewanych wydarzeń i zmusza bohaterkę do przyjrzenia się swojej przeszłości i spojrzenia w przyszłość...


"Klamki i dzwonki" jest jedną z pierwszych powieści Magdaleny Knedler. I gdybym przeczytała ją przed rewelacyjną powieścią "Nikt ci nie uwierzy" tej właśnie autorki, być może na "Klamki i dzwonki" spojrzałabym łaskawszym okiem. Ciekawe było to mijanie się bohaterów o krok, ale momentami ta specyficzna powieść drogi mnie nużyła. Na pewno widać w tej powieści niezwykły talent autorki do tworzenia kobiecych postaci. Śledziłam z ciekawością wątki biblioteczne - a pojawia się tu też bardzo stereotypowa bibliotekarka ("najstarsza i najwredniejsza bibliotekarka świata, mocarna, wszechwładna i nie do ruszenia", zwana przez bohaterów Harpią), ale nie wciągnęła mnie ta powieść tak jak rzeczony już pierwszy tytuł, który przeczytałam. Chętnie sięgnę po coś jeszcze - o czym na pewno doniosę na blogu - ale do powieści "Klamki i dzwonki" na pewno nie wrócę. 

14 sie 2023

A gdyby tak rzucić wszystko...

 ...i wyjechać w Bieszczady? Tak robi Karolina - bohaterka powieści "Pozimnie". Przyciąga ją surowe piękno natury. Opuszczona przez rodzinę, bez grosza przy duszy, w pewien deszczowy dzień trafia do domu Adama i jego dwóch synów. Dom do którego trafia doświadczona przez życie kobieta kryje wiele tajemnic, podobnie jak jego mieszkańcy...

Malinowska K., Pozimnie, Gdynia: Novae Res, 2021.

"Pozimnie" to ciekawy i udany prozatorski debiut, traktujący o budowaniu relacji międzyludzkich, rodzących się więziach i wsparciu, jakie można znaleźć w drugim człowieku. 

4 cze 2023

Nikt ci nie uwierzy

 "Nie mieszkałaś w wielu miejscach, nie przeprowadzałaś się, nie musiałaś zaczynać od nowa i uczyć się prawdy o ludziach, za każdym razem mając nadzieję, że może teraz odkryjesz coś innego, że może w tym miejscu jest jakiś lepszy fragment świata i ludzie inaczej postępują". 

Te słowa kieruje do swojej starszej kuzynki Ursula Schade. Jej krewna - Dorte mieszka w pałacu i wkrótce to cudowne miejsce będzie należało tylko do niej. Wydaje się, że Ursula trochę jej zazdrości rychłej niezależności. Wkrótce jednak czytelnik powieści Magdy Knedler "Nikt ci nie uwierzy", z relacji obu nastolatek poznaje wstrząsającą i przejmującą historię rodzinnego piekła. Bo oto matka Ursuli ponownie wychodzi za mąż, a początkowo czarujący ojczym objawia z czasem swoją prawdziwą naturę, zmieniając życie nie tylko młodych dziewczyn, ale całej rodziny i wszystkich, którzy znajdą się pod jego wpływem...

Rozpisana na dwa głosy opowieść to pełna cierpienia historia o świecie rządzonym przez mężczyzn, gdzie nikt nie wierzy w kobiecą krzywdę. Oparta na faktach, niezwykle wciągająca powieść to oddanie głosu tym, które nie mogły się bronić, nie miały szansy by walczyć z opresyjnym systemem prawnym, wykorzystaniem i krzywdzącymi stereotypami. Autorka z niezwykłą wnikliwością portretuje swoje bohaterki - poddane wpływowi potwora i manipulanta. Bolesna to lektura i trudna, ale świetnie napisana i warta polecenia, pod warunkiem, że macie w sobie gotowość na takie książkowe spotkanie. 

M. Knedler, Nikt ci nie uwierzy, Kraków : Mando, 2021. 


2 sty 2023

Bibliotekarka od wszystkiego

 Poznajcie Katherine Lind - młodą bibliotekarkę, pracującą w miejskiej bibliotece publicznej w jednym z angielskich miasteczek. Katherine stara się dobrze wykonywać swoje obowiązki - układa książki "w równe, nieprzerwane szeregi", a rewersy "w schludne stosiki na kontuarze". Jednak szczerze nie znosi swojego szefa - pana Anstey'a. Ten uważa, że w zawodzie bibliotekarza "są pewne rzeczy, które opanować można dopiero po dłuższym czasie, po prostu wykonując je, aż potrafi się przewidzieć każdą ewentualność, która może wyniknąć w biegu spraw" i dlatego początkująca Katherine nie wzbudza jego zaufania. Inna sprawa, że dziewczyna zazwyczaj "czuje, że pragnie jedynie wyjść z biblioteki i znaleźć się od niej jak najdalej", ponieważ przybyła z innego kraju, pracuje tymczasowo i jest "kierowana do wszystkiego, począwszy od segregowania starych, zakurzonych zasobów w magazynie, a kończąc na staniu na stole w Czytelni i wkręcaniu nowej żarówki w jednej z lamp, podczas gdy starzy mężczyźni wbijali wodnisty wzrok w jej nogi". Filia biblioteczna w której przyszło pracować Katherine to "stary, brzydki budynek", stojący "przy skrzyżowaniu alei domów z zapyziałą końcówką długiej ulicy pełnej małych sklepików". Praca Katherine w bibliotece jest oddana z niespotykaną znajomością tematu, a to dlatego, że autor powieści "Zimowe królestwo", której bohaterką jest młoda bibliotekarka, Philip Larkin - jeden z najwybitniejszych brytyjskich poetów - sam przez wiele lat był bibliotekarzem. Nadzorował, co ciekawe, wznoszenie pierwszej biblioteki uniwersyteckiej zbudowanej w powojennej Anglii i kierował nią do swej śmierci. 

Philip Larkin, Zimowe królestwo, przeł. Jacek Dehnel, Stronie Śląskie : Biuro Literackie, 2017. 

Powieść "Zimowe królestwo" napisana jest z poetycką wrażliwością, bardzo plastycznym językiem. Rozpięta między jednym, zimowym dniem z życia młodej dziewczyny, a jej wspomnieniami, opowieść wciąga i zachwyca. Katherine wspomina swoje wakacje na angielskiej wsi. Wspomnienia te stoją w kontraście do jej codzienności - zimy, wojennej biedy, nielubianej pracy. Młodzieńczy idealizm, którym naznaczone były dni wspomnianego lata, zostaje przeciwstawiony dojrzałemu pragmatyzmowi bohaterki. Letnia fala emocji, ustępuje cichej akceptacji. Zaskakujące jest to, że rękopis tej powieści Larkin ukończył jako dwudziestotrzylatek. Wiele ze swoich młodzieńczych przeżyć przelał na karty pisanej książki. Prozatorska próba wypadła jednak nadzwyczaj dojrzale i - przyznać muszę tu rację tłumaczowi i autorowi - wybitnie. 

27 gru 2022

Bibliotekarka - czarownica

Dziś kilka słów o książce, która długo czekała na swój czas i nieco się na mojej półce zakurzyła. A mowa tu o powieści "Czarownica z Radosnej" Zofii Staniszewskiej - pisarki znanej głównie z rewelacyjnych książek dla dzieci. Bohaterką "Czarownicy..." jest Jagoda - bibliotekarka, pracująca na co dzień w szkolnej bibliotece, którą poznajemy akurat w momencie zakończenia roku szkolnego, co niestety mocno ogranicza w powieści wątki zawodowe. Gdy Jagoda wraca do pracy, po wakacyjnej przerwie, organizuje zbiórkę książek na potrzeby biblioteki. 
Cała zaś opowieść koncentruje się na życiu Jagody na wsi, spotykanych w różnych okolicznościach mieszkańcach Radosnej i sercowych rozterkach głównej bohaterki. Trochę tu ludowości, trochę miłości do przyrody, szczypta realizmu magicznego. Narracja prowadzona jest z trzech punktów widzenia - wszechwiedzącego narratora, córki Jagody - Joasi i samej bohaterki. Ten ciekawy zabieg niestety potęguje poczucie fabularnego zagubienia. Do głównych wątków wplecione są też bajki opowiadane przez bibliotekarkę, przez co całość sprawia dość chaotyczne wrażenie. Czytelnik może mieć odczucie, że został wrzucony w sam środek jakiejś opowieści, a pojawiający się kolejno bohaterowie powinni mu być znani. Mnie lektura tej książki zmęczyła, ale przeczytałam ją ponieważ za cel postawiłam sobie śledzenie pojawiających się w literaturze bibliotekarek i bibliotekarzy. Być może jednak w tej mozaice znajdziecie wątek dla siebie? 

Zofia Staniszewska, Czarownica z Radosnej, Lublin : Red Horse, 2008. 



20 gru 2022

Święta bibliotekarki

Poznajcie Joy Candellaro - bibliotekarkę ze szkolnej biblioteki, w niewielkim Bakersfield. Joy wybrała zawód bibliotekarki "z miłości do książek i do czytania". Uważa, że "nic nie sprawia szkolnemu bibliotekarzowi tyle radości, ile możliwość dzielenia z dziećmi jego uwielbienia dla drukowanego słowa". Jednak Joy przeżywa trudne chwile - zdradzona przez męża ma w perspektywie pierwsze od lat samotne święta. Postanawia zatem pojechać na lotnisko i wybrać się w nieznane. Wybiera lot do miejscowości o nazwie Hope, bo chce wierzyć w odmianę swojego życia i przywrócić wiarę w miłość. Niespodziewana podróż i lot samolotem zmieni całe życie bibliotekarki...

Kristin Hannah, Wyśnione szczęście, Warszawa : Wydawnictwo Świat Książki, 2022. 

 Jeśli lubicie niewymagające historie w świątecznym klimacie, napisane przystępnym stylem i ze wzruszającym zakończeniem to "Wyśnione szczęście" będzie idealną pozycją na bożonarodzeniowy czas.  

21 lis 2022

Bibliotekarka zwolniona z pracy

 Bohaterką powieści Małgorzaty Lis "Miłość, pies i czekolada" jest trzydziestopięcioletnia Beata. Beata kocha książki i "naprawdę lubi pracę w bibliotece". Odwiedzający bibliotekę czytelnicy są dla niej "miłym towarzystwem, z którym można porozmawiać o tym, co w życiu najpiękniejsze, czyli o czytaniu". Niestety z racji redukcji budżetu biblioteki, Beata zostaje zwolniona z pracy. Przyszła do biblioteki najpóźniej, nie ma też zobowiązań rodzinnych, gdyż jest "obowiązkową, dyspozycyjną singielką". Szuka pracy w zawodzie, ale Sulejówek, gdzie mieszka, nie ma jej wiele do zaoferowania. Jedyne, co znajduje "to pół etatu w bibliotece szkolnej w Radomiu", a to "z oczywistych względów" jej nie interesuje (chodzi tu zapewne o odległość). Beata oprócz bibliotekoznawstwa, ukończyła studia z zakresu historii, ale nie był to wybór trafiony i bohaterkę paraliżuje myśl o tym, że miałaby uczyć. Na szczęście Beata ma przystań w postaci ciepłego, rodzinnego domu i zaraz po tym jak traci ukochaną pracę, wyjeżdża z rodzicami nad morze. Cudownym zbiegiem okoliczności, Beata poznaje kogoś, kto wskaże jej dalszą, zawodową drogę (konkretnie da namiar na wakat w szkolnej bibliotece), ale też stanie się kierunkowskazem w innych życiowych sferach...

Małgorzata Lis, Miłość, pies i czekolada, Kraków : Wydawnictwo eSPe, 2021. 


Powieść "Miłość, pies i czekolada" ukazała się nakładem wydawnictwa eSPe, w serii Opowieści z wiary. Zatem wiara jest tu silnie zaakcentowana i podkreślona jest siła modlitwy, a sama powieść przepełniona nadzieją na lepsze i pokrzepiająca. Mnie osobiście wydała się momentami infantylna i przesłodzona. Jestem jednak przekonana, że ta zaskakująca fabularnie opowieść, znajdzie uznanie w oczach miłośniczek gatunku.  


19 paź 2022

Bibliotekarka łata książkami

 To może dziś zwiedzimy bibliotekę w Zielonym Kamieniu? Mieści się przy rynku i jest całkiem sporym, żółtym budynkiem, przed którym kwitną dorodne pelargonie. Biblioteka to niezwykła, bo ma antresolę na której mieszczą się wyjątkowo cenne książki, bez wolnego do nich dostępu. W tej bibliotece książki stoją na wysokich po sufit, dębowych regałach, sprawiając "nadzwyczajne wrażenie".  Od dwudziestu lat biblioteką kieruje Regina Radziejowicz - pięćdziesięcioczteroletnia kobieta, wielbicielka kotów i "naczelna stara panna". Regina, choć może na pierwszy rzut oka sprawiać niezbyt dobre wrażenie, zna "na pamięć gusta i preferencje osób", które odwiedzają bibliotekę i zamawia dla nich nowości, walcząc ze stereotypem biblioteki jako magazynu zakurzonych książek. Jest przekonana, że "każdy człowiek może odnaleźć w książkach coś, co rozpromieni jego szarą egzystencję". I z poczuciem misji jest "łącznikiem między światem książek a ludźmi". Bibliotekarka ma świadomość jak jest odbierana przez mieszkańców Zielonego Kamienia, ale kocha książki, które "nigdy jej nie zawiodły, w przeciwieństwie do ludzi". Regina ludzkie niedostatki życiowe "łata książkami". Stara się - i to jest jej misją - "stawiać odpowiednie książki na drodze odpowiednich ludzi i czynić ich życie barwniejszym lub po prostu znośnym". 

Justyna Grosicka, Dom z kamienia, Poznań : Wydawnictwo Filia, 2022. 

Biblioteka nie jest jedynym miejscem, które warto zwiedzić, będąc w Zielonym Kamieniu, a bibliotekarka Regina nie jest jedyną kobietą, którą warto tam poznać. W podróż do Zielonego Kamienia wyruszycie za sprawą zaskakująco udanego debiutu bibliotekarki Justyny Grosickiej. Powołała ona do życia na kartach swojej powieści szereg kobiecych postaci, które - doświadczone przez los - okazują sobie wsparcie, ukazując drzemiącą w kobietach siłę. "Dom z kamienia" to napisana z dużą dozą czułej obserwacji, wciągająca opowieść o kobiecej solidarności. To, rozpisana na wiele głosów, historia, o odwadze, odkrywaniu zakurzonych pasji, mierzeniu się z tajemnicami przeszłości. To krzepiąca opowieść o nadziei i szansie, tkwiącej w życiowych zmianach.