Dziś chciałabym się z Wami podzielić opowieścią o Wierzbowniku. Wierzbownik to jeden z krasnali z pięknych opowiadań Wojciecha Widłaka i Pawła Pawlaka zebranych w tomiku "Sekretne życie Krasnali w Wielkich Kapeluszach". Nie wiadomo skąd krasnal ten wziął się na wierzbie. Może siedział pogrążony w lekturze, a wierzba wyrosła z niego, unosząc go do góry.
Wierzbownik krył (...) twarz pod rondem kapelusza, rzucając od czasu do czasu sąsiadom ukradkowe spojrzenia. Ale miał też inną tarczę i osłonę. Swoją, wyjątkową, szczególną. Książki, Kiedyś, dawno temu, kiedy zaczynał je czytać, miał nadzieję - ba, nawet pewność! - że pozwolą mu zrozumieć siebie samego, innych i świat cały, że pomogą mu odkryć sens Wszystkiego i w ten właśnie sposób znaleźć drogę do szczęścia. Przeczytał ich już wiele, z czego był bardzo dumny. Chętnie pochwaliłby się tym innym krasnalom, ale nie miał kiedy. Już dawno zdał sobie sprawę, że skoro jego celem jest odkrycie sensu Wszystkiego, powinien przeczytać WSZYSTKIE książki. Czasami był już całkiem blisko celu, bo z wiekiem zyskał wielką biegłość w pochłanianiu zadrukowanych kartek. Kiedy jednak kończył czytać ostatnią książkę, okazywało się że tymczasem ukazały się dziesiątki, setki a nawet tysiące nowych i Wierzbownik rzucał się na nie, żeby zrealizować w końcu swoje piękne zamierzenie. Po jakimś czasie, gdy odwracał ostatnią kartkę z ostatniej książki zdjętej z kolejnej sterty, znów okazywało się, że ma do przeczytania dziesiątki, setki i tysiące nowych. Wierzbownik nie rezygnował. Nie był taki jak niektóre krasnale - potrafił logicznie myśleć i systematycznie pracować. Musiało mu się udać. W końcu na pewno odkryje sens Wszystkiego...
W. Widłak, P. Pawlak, Sekretne życie Krasnali w Wielkich Kapeluszach, Wydawnictwo Format, s. 9-13. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz