11 lis 2009

XXX

Cielesność i nagość w reklamie już dawno przestała być tabu, jednak jak dotąd nie widziałam tak dosadnej reklamy. Może wynika to z tego, że tematem tym rynek reklamy jest już nasycony i by zwrócić uwagę odbiorcy, trzeba sięgać nieco dalej, a nawet jak pokazuje omawiana reklama, hmmm… głębiej. Spot ma za zadanie promować serię imprez, uświetniających trzydziestolecie marki Diesel. Bardzo ciekawi mnie charakter tych urodzinowych przyjęć, ale że nie jestem Hugh Hefnerem, ani Beate Uhse, a skromną i nadobną bibliotekarką, toteż zaproszenia się nie spodziewam. Ani tego, że kampania dotrze do kraju nad Wisłą. Po reakcjach związanych chociażby z kampanią Virginity, można by się spodziewać nie tylko skarg do Komisji Etyki Reklamy.



Brak komentarzy: